Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Modne zdrowotne głupawki => Wątek zaczęty przez: Magda 15-10-2010, 07:14



Tytuł: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Magda 15-10-2010, 07:14
Czy ktoś stosował czyszczenie wątroby z kamieni wątrobowych z użyciem oliwy z oliwek i soku z grapefruita?
Zasady przedstawione w książkach P. Słoneckiego oraz MO stosuję już ładnych kilka lat. Przyniosły mi olbrzymią korzyść zdrowotną. Ale od kilku miesięcy zaczęłam mieć problemy z wątrobą, konkretnie silne wzdęcia właściwie po wszystkim, co zjem. Przed paru laty zrobiłam dwukrotnie czyszczenie wątroby przytoczoną wyżej metodą. Wyszło b. dużo kamieni. Potem temat zarzuciłam, ale przy obecnych problemach, postanowiłam znowu do niego powrócić. W zeszłym tygodniu przeprowadziłam czyszczenie, ale tym razem bez efektu.
Czy ktoś ma doświadczenie w tym temacie?
A swoją drogą zastanawia mnie, skąd teraz u mnie problemy z wątrobą?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Grawo 15-10-2010, 09:11
A to ciekawe, po tylu latach i takie mizerne efekty, ja liczę na to, iż za 5 lat to będę super zdrowa, i nie będę potrzebować żadnych metod Tombaka.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: K'lara 15-10-2010, 09:26
Moim zdaniem, najlepszy dla wątroby jest ostropest, tylko w odpowiednich ilościach a nie, jak dla kanarka, 1/2 łyżeczki. :D


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 15-10-2010, 10:41
Cytat
A to ciekawe, po tylu latach i takie mizerne efekty, ja liczę na to, iż za 5 lat to będę super zdrowa

Liczyć można, ale trzeba też brać pod uwagę, że cudów nie ma.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 15-10-2010, 11:43
Cytat
A to ciekawe, po tylu latach i takie mizerne efekty, ja liczę na to, iż za 5 lat to będę super zdrowa

Liczyć można, ale trzeba też brać pod uwagę, że cudów nie ma.
Wątroba ma niezwykłe zdolności regeneracyjne. Chyba nie ma drugiego takiego organu w naszym ciele. Jeżeli nie doszło do jej marskości, to można oczekiwać jej pełnego zregenerowania.
Teoretycznie picie MO powinno doprowadzić do rozpuszczenia kamieni wątrobowych - najpierw tych w woreczku żółciowym (one stanowią tylko wierzchołek góry lodowej) a potem tych typowo wątrobowych. Niemniej nikt nie robił szczegółowych obserwacji. Takiemu zabiegowi powinna się poddać osoba, która pije MO od lat. Brak wydalonych kamieni można by uznać za dowód na odblokowanie wątroby i skuteczność MO w tym zakresie.
Nie wiem wg jakiej metody jest to oczyszczanie. Ja stosowałem wg metody Andreasa Moritza, który pisze, że za pełny sukces można uznać brak wydalonych kamieni w dwóch kolejnych cyklach płukania, przeprowadzanych nie częściej, jak co 3 tygodnie. Z jego doświadczenia wynika, że niektórzy potrzebują nawet 12-15 płukań, by ten efekt osiągnąć. Moritz pisze, że jeśli ktoś nie ma zamiaru przeprowadzać tych płukań do końca, niech się w ogóle za to nie zabiera, bo częściowe płakania (takie jednorazowe) czynią więcej szkody niż pożytku.
Ja jestem po dwóch płukaniach, a w zasadzie po jednym. Po pierwszym płukaniu wydaliłem około 200 kamieni a drugie się nie powiodło, ponieważ po północy zwymiotowałem olej z sokiem grapefruitowym i nic z tego nie wyszło. Oczywiście będę kontynuował kurację do skutku.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: brajan30 15-10-2010, 12:48
Ja jestem po dwóch płukaniach, a w zasadzie po jednym. Po pierwszym płukaniu wydaliłem około 200 kamieni
Nie wiem co o tym myśleć, pijesz miksturę prawie trzy lata i z wątroby po tych trzech latach nadal wydaliłeś około 200 kamieni.
A robiłeś wcześniej kurację koktajlem cytrynowym?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Magda 15-10-2010, 16:37
Czytałam książkę Moritza, on tam pisze również, że brak wydalonych kamieni w czasie pierwszego płukania może świadczyć, albo o czystej (wolnej od kamieni) wątrobie, albo wręcz przeciwnie o mocnej blokadzie. Biorąc pod uwagę moje dolegliwości, jest to raczej ten drugi przypadek. Też próbuję to łączyć z moim 5 letnim stażem z MO, ale nie za bardzo mi wychodzi. Moritz w swoich książkach pokazuje się nam jako zwolennik wegetarianizmu. Jako jedną z przyczyn powstawania kamieni wątrobowych, podaje spożycie białka. No cóż wegetarianką nie byłam.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 15-10-2010, 17:24
jako jedną z przyczyn powstawania kamieni
Przyczyn jest wiele, chociażby unikanie tłuszczu.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Piotr 15-10-2010, 19:08
Ale od kilku miesięcy zaczęłam mieć problemy z wątrobą, konkretnie silne wzdęcia właściwie po wszystkim, co zjem.

Skąd przypuszczenie, że winna jest wątroba? Zgadujesz czy Cię boli?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Slawekgo 18-10-2010, 10:35
Hajdi obserwuję wątek od początku i ciekaw jestem, co spowodowało, że zdecydowałeś się na płukanie wątroby po trzyletnim okresie stosowania MO. Przyznam szczerze, że mnie również swego czasu chodziło to po głowie po przeczytaniu książki A. Moritza. Przypomniałem sobie jednak słowa wielokrotnie powtarzane na forum o nie poganianiu organizmu. W istocie obawiałem się sytuacji, w wyniku, której znalazłbym się na stole operacyjnym z kamieniem w przewodzie żółciowym, który nijak nie może go opuścić, bo jest po prostu zbyt dużej średnicy. Działanie polegające na płukaniu wątroby wszak jelit nam nie uszczelni, lecz pomoże doprowadzić do sytuacji, w której wątroba pozbawiona zbędnego balastu będzie mogła się szybciej zregenerować i wpływać na poprawną odnowę reszty organizmu. Autor książki przedstawia wiele teorii, z którymi nam nie po drodze, ale stworzenie w możliwie szybkim czasie optymalnych warunków dla pracy wątroby widać konkretny zysk. Pytanie jednak czy moje obawy dotyczące uwalniania do przewodów żółciowych kamieni o zbyt dużej średnicy nie są uzasadnione. Mam tu na myśli głównie kamienie uwapnione - te znajdujące się w woreczku żółciowym.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 18-10-2010, 11:31
Hajdi obserwuję wątek od początku i ciekaw jestem, co spowodowało, że zdecydowałeś się na płukanie wątroby po trzyletnim okresie stosowania MO.
Jestem eksperymentatorem.
Przypomniałem sobie jednak słowa wielokrotnie powtarzane na forum o nie poganianiu organizmu. W istocie obawiałem się sytuacji, w wyniku, której znalazłbym się na stole operacyjnym z kamieniem w przewodzie żółciowym, który nijak nie może go opuścić, bo jest po prostu zbyt dużej średnicy.
Fakt, organizmu nie da się pogonić. Niemniej cały czas zastanawiam się, czy metody proponowane tutaj są optymalne, tzn. czy wykorzystują wszystkie możliwości organizmu, czy jest może jeszcze gdzieś rezerwa.
Wydaje mi się, że płukanie wątroby może dać organizmowi tylko korzyści. Jedną z dróg pozbywania się toksyn przez wątrobę jest droga żółciowa. Skoro jest ona niedrożna, to zmuszamy organizm do wydalania ich inną drogą albo kumulowania.
Poza tym swobodny wypływ żółci jest warunkiem zdrowia, ponieważ żółć jest niezbędna do trawienia.
Obawy dotyczące uwięzienia dużych kamieni wątrobowych w drogach żółciowych są, wg Moritza, nieuzasadnione. Wykonanie zabiegu dokładnie wg jego zaleceń eliminuje ryzyko. Skoro czytałeś jego książkę to wiesz, że Moritz obserwował wydalanie kamieni wielkości piłek golfowych bez żadnych skutków ubocznych.
Kamyczki, które ja wydaliłem były wielkości grochu i nawet nie czułem, gdy opuszczały woreczek albo wątrobę.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Machos 18-10-2010, 20:50
Po pierwszym płukaniu wydaliłem około 200 kamieni a drugie się nie powiodło, ponieważ po północy zwymiotowałem olej z sokiem grapefruitowym i nic z tego nie wyszło. Oczywiście będę kontynuował kurację do skutku.
To kiedy następna kuracja?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 18-10-2010, 21:23
Po pierwszym płukaniu wydaliłem około 200 kamieni a drugie się nie powiodło, ponieważ po północy zwymiotowałem olej z sokiem grapefruitowym i nic z tego nie wyszło. Oczywiście będę kontynuował kurację do skutku.
To kiedy następna kuracja?
Nie wiem, może za tydzień.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Amelia 19-10-2010, 09:25
Stosowałam metodę oczyszcznia wątroby za pomocą oliwy i soku z cytryny. Trzeba wypić  dużą ilość oleju (Tombak mówi nawet o 200 ml) i tu pojawia się problem. Kamyczki (nawet wielkości oliwki) faktycznie opuszczają przewód pokarmowy, jednak jak dla mnie to zbyt męcząca kuracja, a nie zauważyłam poprawy w samopoczuciu nawet po siódmym pełnym oczyszczaniu. Od kiedy poznałam książki p. Słoneckiego, nie wierzę w żadne cudowne i szybkie uzdrowienia. Wiadomo, że mikstura też oczyszcza wątrobę. Mam trochę problemów z oczyszczaniem, ale wiem, że miną.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-10-2010, 12:22
nie wierzę w żadne cudowne i szybkie uzdrowienia.
To nie jest kwestią wiary, lecz wiedzy, głównie tej praktycznej. Otóż z mojej praktycznej wiedzy wynika, że takie "wspomaganie" organizmu, choć teoretycznie wygląda logicznie, ma poważne wady. Swego czasu zalecałem oczyszczanie wątroby swoim pacjentom, ale zauważyłem, że po takim zabiegu nie tylko nie poprawiało się nic, to jeszcze owi delikwenci stali się jakoś dziwnie oporni na wszelkie działania prozdrowotne, w tym także na bioenergoterapię, choć wcześniej byli podatni. Wydaje mi się, że owe kamienie mają jakąś rolę do spełnienia w organizmie, choć nie wiadomo jaką. Być może organizm potrzebuje ich w celu jakiejś regulacji, czy też utrzymania homeostazy, ale to tylko dywagacje, gdyż dostatecznej wiedzy co do mechanizmu działania nie posiadam. W każdym razie organizm po tych zabiegach zachowuje się jakby był zakonserwowany - nic się ani nie pogarsza, ani nie polepsza. Dawniej pisałem o tym często.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: fiona50 19-10-2010, 12:48

 Wydaje mi się, że owe kamienie mają jakąś rolę do spełnienia w organizmie, choć nie wiadomo jaką. Być może organizm potrzebuje ich w celu jakiejś regulacji, czy też utrzymania homeostazy, ale to tylko dywagacje, gdyż dostatecznej wiedzy co do mechanizmu działania nie posiadam.


I tu się z panem zgadzam, bowiem znam kilka pań z wyciętym woreczkiem żółciowym i w niedługim czasie jaki upływał od resekcji kamienie pojawiały się ponownie w przewodach żółciowych. Po co?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Voldin 19-10-2010, 14:20
A takie kamienie wątrobowe widać na USG?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Machos 19-10-2010, 14:34
Wydaje mi się, że owe kamienie mają jakąś rolę do spełnienia w organizmie, choć nie wiadomo jaką. Być może organizm potrzebuje ich w celu jakiejś regulacji, czy też utrzymania homeostazy
Toksyny przecież wydalane są na bieżąco, tak więc jakaś ilość tych konglomeratów, produktów przeznaczonych do wydalenia cały czas zalega. W końcu gdzieś muszą poczekać, zanim zostaną wydalone. Zatem sprawny układ wydalniczy i nie ma z tym problemu. Problem zaczyna się, kiedy układ zaczyna szwankować, a ilość i wielkość kamieni wzrasta.

Zakładając że pot wydzielany przez skórę jest czymś patologicznym, ktoś zaczyna kombinować, że należy coś z tym zrobić, a najlepiej ingerować w pory skórne, po czym okazuje się, że i tak problem za jakiś czas wraca.

Kolejny przykład nasuwa mi się z likwidowaniem, walką ze złogami cholesterolowymi.

 


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: maist 19-10-2010, 16:30
Chyba kłania się stare powiedzenie - "co nagle to po diable". Przed rozpoczęciem stosowania mikstury moja żona 2 - 3 razy na tydzień wskakiwała do wanny z gorącą wodą z powodu bólów wątroby. Z chwilą rozpoczęcia picia mikstury bóle ustąpiły jak ręką odjął i skończyła się konieczność wysiadywania w gorącej wodzie. Od tamtego czasu zdarzyły się jej może 3 - 4 przypadki bólów, które kończyły się zasiadaniem w wannie z gorącą wodą. Jedna z jej sióstr ma wycięty woreczek żółciowy a druga od lat uskarża się na problemy żołądkowe. Widać z tego, że mikstura działa. Ja osobiście tłumaczę te rzadkie przypadki bólowe oczyszczaniem woreczka żółciowego i wątroby.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Margo 06-01-2011, 13:42
Zgadzam się z opinią Mistrza, że takie oczyszczanie powoduje blokadę. Sama nigdy tego nie stosowałam, ale mam znajomych, którzy co chwila wynajdują jakieś cuda wianki, zappery, płukanki i w chwilę po zabiegu opiewają sukces, ale miesiąc później wyglądają na zmęczonych, czują się fatalnie i znów powtarzają te same błędy.
Pamiętam jednak jak u mnie 10 lat temu samoistnie rozpuściły się kamienie żółciowe po przejściu na żywienie optymalne, jakieś 7 miesięcy później. W chwili kiedy to się stało byłam przerażona i nie wiedziałam, co się stało. Mnóstwo zielonej mazi pełnej jakby drobnych kamyczków. Ale ból brzucha i totalne osłabienie organizmu minęło natychmiast. Do dziś nie mam problemów z wątrobą, ale dziś to już w ogóle MO, KB i raj :thumbup:.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: maciej_k 07-01-2011, 22:52
Ja jeden raz, jakiś rok temu wypiłem szklankę pół na pół soku z cytryny z oliwą. Wydaliłem ok 30 kamieni żółciowych, na drugi dzień czułem się jak skowronek. Jednak szybko wszystko wróciło do stanu sprzed płukania. Później zacząłem z Biosłone i jakieś 4 m-ce temu po raz pierwszy wydaliłem z 20 kamieni ni stąd ni zowąd. Potem jeszcze parę razy się to wydarzyło, jednak zawsze były to kamienie powlepiane w uformowany stolec, nigdy luzem tak jak w przypadku pierwszej płukanki.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-02-2011, 18:53
A jak to zaobserwować że to właśnie są te kamienie, no i że w ogóle są? Bo jak rozumiem robiąc oczyszczanie jesteśmy przygotowani na to że coś wyjdzie, ale kiedy się tego nie spodziewamy?

Może jednak warto wypić tą oliwę i cytrynę, tyle że Tombak polecał przed takim czyszczeniem zmienić dietę na odżywianie się sokami plus lewatywy.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Oak 09-02-2011, 16:32
Z tymi "kamieniami" to jest śmieszna sprawa, kiedyś rozmawiałem z osobą po chemii i wyjaśniła mi, że olej + cytryna (kwasek) + enzymy trawienne, powodują tworzenie się takich "kamyczków", które na dobrą sprawę tak naprawdę nimi nie są. :)
Dlatego można wyjaśnić zjawisko "wydalania kamyczków".
Rozmówca skwitował to na koniec, jak nie wierzysz - zachowaj sobie ten kamyczek w ciepłym pudelku, a zobaczysz że powróci do stanu z jakiego powstał.
:-)


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: maciej_k 09-02-2011, 17:05
Mnie kiedyś doktorant z biologii nie chciał uwierzyć, że wapń nieorganiczny się nie wchłonie.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 21-05-2011, 22:52
Z tymi "kamieniami" to jest śmieszna sprawa, kiedyś rozmawiałem z osobą po chemii i wyjaśniła mi, że olej + cytryna (kwasek) + enzymy trawienne, powodują tworzenie się takich "kamyczków", które na dobrą sprawę tak naprawdę nimi nie są. :)
Dlatego można wyjaśnić zjawisko "wydalania kamyczków".
Rozmówca skwitował to na koniec, jak nie wierzysz - zachowaj sobie ten kamyczek w ciepłym pudelku, a zobaczysz że powróci do stanu z jakiego "powstał .
:-)

Ciekawe dlaczego w takim razie nie zawsze te kamienie się pojawiają pomimo spożycia kwasku i oleju.

A druga sprawa to ludzie mówią że mają kolekcję swoich kamieni i one nie wracają do swojego stanu. Chociaż mowa może być o różnych kamieniach, bo te cholesterolowe mogą pod wpływem temperatury zdaje się rzeczywiście rozpuścić, natomiast te bilirubinowe chyba nie koniecznie, natomiast te uwapnione z pewnością nie.

nie wierzę w żadne cudowne i szybkie uzdrowienia.
To nie jest kwestią wiary, lecz wiedzy, głównie tej praktycznej. Otóż z mojej praktycznej wiedzy wynika, że takie "wspomaganie" organizmu, choć teoretycznie wygląda logicznie, ma poważne wady. Swego czasu zalecałem oczyszczanie wątroby swoim pacjentom, ale zauważyłem, że po takim zabiegu nie tylko nie poprawiało się nic, to jeszcze owi delikwenci stali się jakoś dziwnie oporni na wszelkie działania prozdrowotne, w tym także na bioenergoterapię, choć wcześniej byli podatni. Wydaje mi się, że owe kamienie mają jakąś rolę do spełnienia w organizmie, choć nie wiadomo jaką. Być może organizm potrzebuje ich w celu jakiejś regulacji, czy też utrzymania homeostazy, ale to tylko dywagacje, gdyż dostatecznej wiedzy co do mechanizmu działania nie posiadam. W każdym razie organizm po tych zabiegach zachowuje się jakby był zakonserwowany - nic się ani nie pogarsza, ani nie polepsza. Dawniej pisałem o tym często.

Teoria do rozpatrzenia. Chociaż w ten sposób można założyć że każde schorzenie po coś jest. Tak jak to dzisiaj się już słyszy o tym że rak jest spowodowany bankructwem i jest niczym innym jak obroną organizmu. To się wydaje logiczne. Tylko co do kamieni to jednak ludzie mają  ataki kamieni woreczka - kolki - które podobno blokują przepływ żółci czy też dostają się do przewodów i jest to naprawdę rzecz która może człowieka doprowadzić do szału jeżeli nie na tamten świat.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Kaprys 23-05-2011, 10:26
Ja zastosowałam czyszczenie wątroby olejem z cytryną dobrych kilka lat temu, jeszcze zanim dowiedziałam się o Biosłone. Stosowałam też głodówki, dłuższe lub krótsze (najdłuższa trwała 5 dni). Dlatego pozwalam sobie napisać ten post - raczej ku rozwadze.
Otóż wypiłam 200 mln oliwy z oliwek (extra virgin) wraz z sokiem z całej cytryny (piłam przez słomkę, popijając sokiem ze świeżego grejpfruta). Skład i konsystencja były dla mnie okropne, gdyby nie słomka i popijanie sokiem z grejpfruta prawie po każdym łyku oliwy, nie wypiłabym tego. Oczywiście, nie każdy może mieć takie odczucia, dla mnie wypicie oleju jest dużym wyzwaniem. Raczej chodzi o konsystencję, nie o smak. W MO nie wyczuwam smaku oleju, bo cały łyk mikstury wlewam prosto do gardła i od razu połykam.
Następnie położyłam się spać (na plecach) z ciepłym okładem na wątrobie (poduszka elektryczna). Miałam leżeć bez ruchu. Nie było źle, ale w nocy obudziłam się czując się okropnie. Czułam się tak źle, że prawdę mówiąc, myślałam, że to już koniec. Okropny ból brzucha (brzuch napęczniały) i straszne nudności. Dowlokłam się do łazienki i to było duże szczęście, że umywalkę mamy usytuowaną  blisko sedesu. Po silnych boleściach nastąpiło jednocześnie uwolnienie dołem i górą. Po wszystkim, ból brzucha minął i nudności ustały. Nie miałam siły analizować tego, co wydaliłam dołem, pamiętam tylko gruzełkowatą, żółtawą zawartość muszli klozetowej. Po takim dramatycznym przebiegu nie powtórzę tego więcej. Zresztą, odkąd piję miksturkę, nie widzę takiej potrzeby. Następnego dnia ledwo dotarłam do pracy, wyczuwałam podczas jazdy samochodem każdą nierówność asfaltu. Wyglądałam okropnie i tak właśnie się czułam przez pierwsze dwa-trzy dni. Później dowiedziałam się, że pierwszy dzień po oczyszczaniu powinnam spędzić w łóżku. O moich doświadczeniach z głodówkami (sprzed MO) napiszę w innym poście. Tego też już nie stosuję.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 23-05-2011, 15:03
No cóż. Wiele osób ma podobne odczucia. Co wcale nie znaczy, że zabieg się nie udał. Skoro piszesz o "gruzełkowatych", to być może wątroba wywaliła z siebie jednak coś. Rzecz w tym, że samo czyszczenie, nawet jeżeli przyniesie zamierzony efekt, nie gwarantuje tego, że potem będzie wszystko dobrze, szczególnie jak się ma inne dolegliwości, które się nawarstwiały przez lata.
Nie ma powodu nie wierzyć tym ludziom, którzy piszą o czyszczeniu i pokazują swoje "gruzełki". Do takiego czyszczenia jednak trzeba być naprawdę przygotowanym i najlepiej postępować bardzo ostrożnie. Np. nie pić na siłę tej oliwy.

Co do głodówek, to podobna sytuacja. W pewnych warunkach głodówka może pomóc, ale kiedy zabiera się za nią osoba z dolegliwościami, to można sobie tylko zaszkodzić.

Laokoon... Myślę, że natychmiast powinieneś zawrzeć nową znajomość - z przecinkiem. Nie jestem tylko pewna czy wiesz jak wygląda, więc Ci go przedstawię: http://www.paulicjada.pl/wp-content/uploads/2011/01/przecinek.jpg On naprawdę nie jest groźny, można (a nawet trzeba) go używać! // Solan


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Kaprys 24-05-2011, 10:04
Ja się raczej przygotowałam, jak sądzę. Przed czyszczeniem zastosowałam pięciodniową dietę złożoną wyłącznie z pieczonych jabłek i miałam bardzo pozytywne nastawienie. Nie robiłam tego "na siłę". Dojrzewałam do tej decyzji przez kilka miesięcy. Robiłyśmy to razem z moją przyjaciółką, każda w swoim domu i o tej samej porze, a następnie  skonsultowałyśmy efekty. U niej oczyszczanie przebiegło łagodnie, u mnie - nie. Jednak popijanie oliwy, odkąd pamiętam, stanowi dla mnie problem i do tego potrzebna jest mi duża determinacja, oraz tzw. działanie "na siłę". Tak już mam. Oczyszczenie, rzecz jasna nastąpiło, co do tego nie mam wątpliwości. Po jakimś tygodniu, jak już doszłam do siebie, było OK. Ponadto bardzo "wysmuklałam", chociaż nie o to mi chodziło, bo nie mam problemu nadwagi. To tylko taki efekt uboczny. Chciałam raczej zwrócić uwagę na przebieg procesu i adresuję to do osób, które tego nie przeprowadzały, a ku temu się skłaniają. Po prostu reakcje organizmu mogą być bardzo niemiłe. Dlatego taka cenna, wg mnie, jest mikstura, bo działa kompleksowo i nie powoduje aż tak gwałtownych efektów. Sądzę raczej, że u mnie przyczyną takiego, raczej dramatycznego przebiegu mógł być woreczek żółciowy, ale to tylko takie gdybanie, bo tego nie badałam i  nie mam zamiaru tego robić.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 24-05-2011, 10:24
Chodzi mi o trochę szerzej rozumiane przygotowania. Tak właśnie, aby nie było tych wszystkich sensacji.

Poza tym zgadzam się z Twoimi domysłami i mogę je potwierdzić. Tak się składa, że twoje trudności związane z płukaniem wątroby nie są mi obce, raczej powiedziałbym, że wszystko to co napisałaś mógłbym użyć do opisu swojego doświadczenia.

Generalnie uważam na dzień dzisiejszy, że ten zabieg oczyszczania wątroby jest trochę bez sensu. Lepiej dbać o zdrowie systematycznie i oczyszczać wątrobę metodami subtelniejszymi.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: beta-bloker 24-05-2011, 17:16
Radzę skonsultować się z lekarzem ;)
P.S kamienie w żadnym wypadku nie są organizmowi potrzebne.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Heniek 24-05-2011, 17:17
radzę skonsultować się z lekarzem ;)
P.S kamienie w żadnym wypadku nie są organizmowi potrzebne.

A jeśli lekarz okaże się idiotą, albo złodziejem ludzkiego zdrowia?

To taka rada okaże się gówno warta.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 24-05-2011, 20:26
Radzę skonsultować się z lekarzem ;)
P.S kamienie w żadnym wypadku nie są organizmowi potrzebne.

Kamienie w wątrobie to duży problem, ale prawdziwy problem jak się ma kamień zamiast serca.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Zuza 24-05-2011, 20:34
Radzę skonsultować się z lekarzem ;)
P.S kamienie w żadnym wypadku nie są organizmowi potrzebne.
Ja się konsultowałam.
W lutym kamień miał 18 mm, lekarka stwierdziła, że kamieni nie rozpuszcza się niczym absolutnie i pytała kiedy przyjadę na wycięcie.
Po 2 miesiącach znowu usg (u innego lekarza) i kamień ma już 13 mm. Gdy go zapytałam, czy można to czymś rozpuścić, stwierdził, że można rozpuszczać kamienie o średnicy do 10 mm, bo na większe trzeba brać już duże ilości tego leku.
No i co mi z tych konsultacji? Każdy powiedział coś innego. Który kłamie? Obydwaj?
Ja wyciągnęłam swój wniosek, kamień jest mniejszy, bo się rozpuszcza. Resztę swojej wątpliwej wiedzy niech przekazują innym naiwnym.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Heniek 24-05-2011, 20:55
Zuza, to trzeba było pójść do innego kalekarza i jeszcze innego i następnego ;-) A najlepiej od razu na operacje.

Kalekarze to lubią sobie podsyłać pacjentów. Od Annasza do innego kalekarza. A Gdyby Zuza poszła do 'fachowca" od chorób z górnej półki tzn. co najmniej ordynatora lub pracownika specjalistycznej kliniki uniwersyteckiej? Może byłoby lepiej?

Poniżej wypowiedź analityka medycznego, z tytułem naukowym, który nie boi się mówić prawdy o medycznym światku.

Cytat od: prof. Stanisła Grys, "Jak zachować swoje zdrowie nie będac nababem", s. 441
rzeczą nie do zaakceptowania są takie wypowiedzi skierowane do ojca chorego dziecka:
1. "Proszę udać się do (specjalistycznej) kliniki akademii medycznej, oni tam więcej czytają" - ordynator jednej z czołowych polskich klinik neurologicznych;
2. "Zastosowanie proponowanego leczenia (witaminami i selenem) jest zbyt niebezpieczne"; a na pytanie ojca czy jest inny sposób ratowania dziecka padła odpowiedź: "nie ma, choroba jest nieuleczalna" - lekarz ze specjalistycznej placówki uniwersyteckiej.

(...)
Fakt, że ludzie "nauki" nie mają za grosz szacunku dla siebie ośmieszając się przed pacjentami kompromitującymi wypowiedziami, stanowi ich problem. Ale sprawa jest znacznie bardziej poważna, gdyż nasuwa wątpliwości co do kwalifikacji zawodowych osób, którym jest powierzane życie osób chorych i dlatego te dwa cytowane wcześniej zdania powinny stanowić dla Izby Lekarskiej dostateczną podstawę do zawieszenia lekarzy wygłaszających takie poglądy w prawach wykonywania zawodu i skierowania ich na powtórny egzamin specjalizacyjny.


Na stronach tej książki autor wyjaśnia, że dziecko jednak zostało wyleczone z "nieuleczalnej" dystrofii mięśniowej.  


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Zuza 24-05-2011, 21:35
Zuza, to trzeba było pójść do innego kalekarza i jeszcze innego i następnego ;-) 
Dla jasności sytuacji dodam, że nie biegam od jednego do drugiego z wypiekami na twarzy.
Pierwsze usg zrobiono mi na pogotowiu, bo trochę mnie przycisnęło i musiałam pojechać. A drugie zrobiłam przy okazji ( i z ciekawości) bo byłam u lekarza rodzinnego po jakiś świstek dla męża.
Temu drugiemu nic nie powiedziałam, że już wiem o kamieniu i z "poważną miną" słuchałam, co ma mi do powiedzenia.
Wcale nie jest dla mnie zabawne, że taka dolegliwość mnie spotkała, ale nie panikuję.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 25-05-2011, 08:57
Radzę skonsultować się z lekarzem ;)
P.S kamienie w żadnym wypadku nie są organizmowi potrzebne.
Ja się konsultowałam.
W lutym kamień miał 18 mm, lekarka stwierdziła, że kamieni nie rozpuszcza się niczym absolutnie i pytała kiedy przyjadę na wycięcie.
Po 2 miesiącach znowu usg (u innego lekarza) i kamień ma już 13 mm. Gdy go zapytałam, czy można to czymś rozpuścić, stwierdził, że można rozpuszczać kamienie o średnicy do 10 mm, bo na większe trzeba brać już duże ilości tego leku.
No i co mi z tych konsultacji? Każdy powiedział coś innego. Który kłamie? Obydwaj?
Ja wyciągnęłam swój wniosek, kamień jest mniejszy, bo się rozpuszcza. Resztę swojej wątpliwej wiedzy niech przekazują innym naiwnym.

Trudno to nazywać zwykłym kłamstwem. Normalne jest, że kamienie się rozpuszczają. Problem jest w czasie, w świadomości działania. No i odpowiednim traktowaniu organizmu.
Co tu się dziwić, że kamienie się tworzą kiedy odżywiamy się zbyt ciężko, organizm dostaje pokarmy przetworzone na wiele sposobów, z którymi ledwo sobie radzi. Druga sprawa to fakt, że organizm to nie jakiś kamień tylko - powiedziałbym - samoregulująca biologiczna maszyna, która z założenia stworzona jest tak, aby pozbywać się tego co jej nie służy. Tylko trzeba jej pozwolić na działanie, a nie używać przemocy blokując. Przemoc to stres, a w przypadku kiedy organizm przeżywa stres, debilizmem jest używać jeszcze większego stresu w postaci chemicznych świństw czy gwałtu jakim jest każda operacja naruszająca przyrodzoną naturę organizmu. To rodzi konflikt i wojnę, czyli chorobę. A każda wojna w nienaturalnym szybkim czasie zużywa środki i niszczy.

Wcale nie jest dla mnie zabawne, że taka dolegliwość mnie spotkała, ale nie panikuję.

To nie jest dla nikogo zabawne, szczególnie kiedy dostaniesz ataku i nie będą to tylko słowa ale stan nie do opisania i zniesienia. Co zresztą właśnie kończy się operacją. Ze strachu i niewiedzy. Ale to nie jest żaden przypadek, że nas to spotyka. Tak właśnie chcą nam wmówić osoby kaleczące nas, czyli ochrzczeni tutaj kalekarze, że te wszystkie choroby to na złość się nam przydarzają a my jesteśmy jak te barany, które na nic nie mają wpływu. Kiedy przyjdzie ich czas, to je strzygą i golą, a jak trzeba to na pieczyste.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Zpmo 11-05-2012, 20:36
To nie jest kwestią wiary, lecz wiedzy, głównie tej praktycznej. Otóż z mojej praktycznej wiedzy wynika, że takie "wspomaganie" organizmu, choć teoretycznie wygląda logicznie, ma poważne wady. Swego czasu zalecałem oczyszczanie wątroby swoim pacjentom, ale zauważyłem, że po takim zabiegu nie tylko nie poprawiało się nic, to jeszcze owi delikwenci stali się jakoś dziwnie oporni na wszelkie działania prozdrowotne, w tym także na bioenergoterapię, choć wcześniej byli podatni. Wydaje mi się, że owe kamienie mają jakąś rolę do spełnienia w organizmie, choć nie wiadomo jaką. Być może organizm potrzebuje ich w celu jakiejś regulacji, czy też utrzymania homeostazy, ale to tylko dywagacje, gdyż dostatecznej wiedzy co do mechanizmu działania nie posiadam. W każdym razie organizm po tych zabiegach zachowuje się jakby był zakonserwowany - nic się ani nie pogarsza, ani nie polepsza. Dawniej pisałem o tym często.
Minęło trochę czasu a co za tym idzie obserwacji i wiedzy. Mistrzu jak odnosisz się teraz do oczyszczania wątroby? Czy jest ono organizmowi potrzebne? Wszak mikstura ma za zadanie rozpuścić wszystkie kamienie, to czy nie lepiej jakby ich tam wcale nie było?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Gościsław 17-02-2013, 18:57
Czytam Moritza i nic nie wskazuje na to, żeby pieprzył trzy po trzy.
Jestem pewien, że połowa osób na tym forum ma problemy z wątrobą i dziwi mnie, że nikt mądry nie napisze czegoś sensownego tutaj jak uchronić wątrobę przed nadmiarem toksyn w trakcie picia MO i KB.

Jedną z ofiar ignorancji kamieni wątrobowych na tym forum jest Laokon. Pisał o tym, że wykończył sobie trzustkę i nie widzi już możliwości ratunku. Moritz opisuje dokładnie zależności między wątrobą a trzustką. Życzę powodzenia w dalszej ignorancji oczyszczania wątroby.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 17-02-2013, 19:54
Jedną z ofiar ignorancji kamieni wątrobowych na tym forum je Laokon.
Przeczytałem wątek i nie stwierdziłem ignorowania tematu kamieni. Jest wręcz przeciwnie. Z treści wpisów wynika, że nikt nie ma dokładnej wiedzy na ten temat i każdy jest ostrożny w podejmowaniu decyzji: płukać czy nie. Ale ignorancja? Ja tego nie widzę. Gościsław nic nie stoi na przeszkodzie, abyś wykonał zalecanych kilkanaście płukań i podzielił się swoimi obserwacjami na tym forum. Ja miałem problem bardzo wysokich prób wątrobowych (10-cio krotnie przekroczone normy). Po jedzeniu ostropestu i zmianie miejsca pracy (opary aluminium) wszystko jest OK.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Helusia 17-02-2013, 20:04
O. Jan Grande w swojej książce zaleca na oczyszczanie wątroby picie przez 3 tygodnie herbatki ziołowej co kwartał (dziurawiec, miętę i melisę)


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 17-02-2013, 22:20
Cytat
Z treści wpisów wynika, że nikt nie ma dokładnej wiedzy na ten temat i każdy jest ostrożny w podejmowaniu decyzji: płukać czy nie
Mistrz gdzieś pisał, aby tego nie robić. Na pozór wygląda rozsądnie, ale ponoć blokuje dochodzenie do zdrowia.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Gościsław 17-02-2013, 22:28
Ponić!


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 18-02-2013, 11:56
Cytat
Z treści wpisów wynika, że nikt nie ma dokładnej wiedzy na ten temat i każdy jest ostrożny w podejmowaniu decyzji: płukać czy nie
Mistrz gdzieś pisał, aby tego nie robić. Na pozór wygląda rozsądnie, ale ponoć blokuje dochodzenie do zdrowia.
Tu (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15985.msg118396#msg118396).


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Bitwoman 18-02-2013, 12:36
Oczyszczanie wątroby uważam za słuszne w sytuacji, gdy ktoś musi wybierać - to czy operacja (np. wycinanie woreczka).


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Gościsław 19-02-2013, 12:17
Szacunek dla Mistrza, że nie poleca czegoś do czego nie jest przekonany.
Patrząc jednak na moją historię, to gdybym kierował się ową wskazówką, że oczyszczanie wątroby usypia organizm  to być może bym wylądował w grobie.
Na chłopski rozum tłumaczę sobie to  tak: w momencie rozpoczęcia MO i KB plus dieta masa toksyn zaczyna się uwalniać do krwi obciążając nadmiernie wątrobę. Jeśli wątroba ma sporo kamieni to wydolność filtracyjna spada proporcjonalnie do ilości zatkanych przewodów wątrobowych. U mnie po kilku dniach picia MO momentalnie zatoki dały znać o sobie. Jako, że zatoki i problemy z nimi związane ściśle wiążą się ze stanem wątroby mam dowód na to, że nie był to u mnie objaw prozdrowotny, a raczej sygnalizujący problemy z dużą ilością toksyn w krwi. Oczywiście wtedy nie byłem tego świadomy i brnąłem dalej w oczyszczanie, co skończyło się dla mnie rocznym wyjęciem z życia.
Co ciekawe, w momencie zażycia kropli homeopatycznych na kamienie wątrobowe stan mojego zdrowia zaczął się poprawiać, co utwierdzam mnie w przekonaniu: jaka wątroba takie zdrowie.
Obecnie jestem zdrowy, sypiam normalnie i mogę poświęcić swój czas dla rodziny i na pracę zamiast szukać przyczyn swoich dolegliwości w internecie i u kalekarzy.
Ku przemyśleniu.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 19-02-2013, 12:29
Cytat
Jako, że zatoki i problemy z nimi związane ściśle wiążą się ze stanem wątroby
Jak to działa?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Gościsław 19-02-2013, 12:48
Poczytaj Moritza, wszystko wyjaśnia.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 19-02-2013, 13:28
Może bym i przeczytał, ale odechciało mi się po tym fragmencie zaraz na początku:

"Ilustracja znajdująca się na okładce książki jest częścią serii energetycznych obrazów olejnych, znanych pod nazwą Sztuka Ener-Chi, które stworzyłem, aby przywrócić energię siły życiowej (Chi) we
wszystkich organach i układach ciała. Fotograficzna odbitka tego akurat obrazu pomaga przywrócić przepływ Chi w wątrobie i woreczku żółciowym. (Niestety, wydruki w wersji cyfrowej, tak jak ten pokazany na  okładce, nie wywołują takiego efektu; aby zamówić fotografie przejdź do  Inne książki, produkty i usługi oferowane przez autora).
Oglądanie tego obrazu przez przynajmniej trzydzieści sekund lub nawet dłużej  –  przed, w trakcie i po płukaniu  –  energetyzuje te dwa organy i dlatego może wspomóc proces oczyszczania i odmładzania ich"


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 07-07-2013, 17:09
Ja jestem po dwóch płukaniach, a w zasadzie po jednym. Po pierwszym płukaniu wydaliłem około 200 kamieni

O, Hajdi wypłukał wątrobę pierwszy raz prawie trzy lata temu, ciekawe czy dał radę powtórzyć to kilkanaście razy i jakie są efekty. O tym nic nie pisze u Ashkara, (za to jest dosyć agresywny, jak i inni po takim protokole hehehe), a te informacje by się przydały. Relacje zachwyconych osób po pierwszym i drugim płukaniu często zawierają pomijany przez nich duży wysiłek organizmu. Dla wielu jest to dwudniowa jazda bez trzymanki, no ile można tego wytrzymać?

Tak pisze earth:
"Nerki coraz bardziej mnie bolą. Najpierw było to tylko pobolewanie po pierwszym płukaniu wątroby w maju. Po drugim płukaniu w czerwcu ból zaczął się nasilać. Dlatego zdecydowałem się przesunąć następne płukanie o czas przygotowania nerek."
"Kuracja Słoneckiego nie pomogła ani mi ani Liwii. Ona też pije ze mną te ziółka Moritza. Też ją pobolewają nerki. Stefania zwróciła uwagę na rolę nerek. Określiła to tak "jak nerki są wychłodzone (zawilgocone) to tak jakby fundamenty domu były podmywane. Dom runie". Po obejrzeniu nagrań udostępnionych dzięki życzliwości jaśminki75 zrozumieliśmy z Liwią, że podjęliśmy słuszną decyzję o piciu ziół Moritza. Tam są rozgrzewające zioła:majeranek (nazywany w XVII wieku jako gorąca krew), nasiona kopru włoskiego i inne."

Atmosfera się zagęszcza, mimo bezustannego podejmowania słusznych decyzji.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 07-07-2013, 20:10
Jednak jestem prorokiem:

Cytat
earth   Temat postu: Re: NIA w leczeniu paradontozy.Nowy postWysłany: Nie Lip 07, 2013 8:45 pm  
Online
Moderator
Rejestracja: Pon Gru 17, 2012 11:38 pm
Posty: 214  Metodę Moritza będę kontynuował. Kroczek po kroczku. Spokojnie i z wyczuciem. I tak itak uwa.zm, że protokół codzienności jest najważniejszy. Dorywcze metody oczyszczania są naprawdę wielkim wysiłkiem dla organizmu. Nawet NIA.  

Zobaczymy po dziesiątym wypłukaniu.
 


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 07-07-2013, 20:39
Dużo na to wskazuje że płukanie wątroby nie idzie w parze z NIA. Za duże obciążenie.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Anya 07-07-2013, 21:37
NIA na paradontozę?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-07-2013, 08:22
Z płukaniem jest jeszcze jeden problem, nie wiem czy dostrzegany przez płukających. Otóż protokół (hehehe) trzeba doprowadzić do końca, czyli płukać czy nam się to nadal podoba czy już przestało, kilkanaście razy, bo jak twierdził Moritz częściowe wypłukanie jest niebezpieczne.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-07-2013, 08:35
Można jeszcze w międzyczasie zrobić przepierkę jako wspomaganie płukania wątroby.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-07-2013, 08:42
Ciekawostką u płukających adwersarzy mikstury jest zarzut, że mikstura powoduje powolny wyrzut toksyn do krwi, a tymczasem płukając powodują chluśnięcie wiadrem pełnym toksyn.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 08-07-2013, 09:04
Jeszcze ze dwie dziurki dorobić i będzie ciekło ciurkiem.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-07-2013, 09:42
Ale najciekawsze jest to, że płukanie wątroby jest niejako płukaniem przy okazji. Dziwne? No nie bardzo, bo Moritz zaleca na jedno płukanie wątroby dwa do trzech płukań jelita przed i jedno po. Czyli na jedno płukanie wątroby przypadają cztery jelita. I to nie lewatywy, a coś takiego:
http://hydrokolonoterapia.pl/przewodnik/co-to-jest-hydrokolonoterapia/
Czyli cały protokół (hehehe) to kilkanaście płukań wątroby plus kilkadziesiąt (!) płukań jelita. Uffff, będzie się działo!
Oprócz tego płuczemy również nerki wypijając sześć do ośmiu szklanek wody dziennie.
Za to, jak już ktoś ten potop przetrwa to czeka go raj, hurysy i wieczna szczęśliwość zdrowotna.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Baird 08-07-2013, 11:28
Niesamowite ile organizm człowieka potrafi znieść.

...głupoty ludzkiej. //Kamil


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Loret 09-07-2013, 07:23
No co najważniejsze... na końcu trzeba odwirować.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 16-07-2013, 14:53
Aha, kolejny zawodnik dostaje zadyszki zaraz po starcie:
"Planuję przeprowadzić program z książki 4 kroki do zdrowia, a następnie rozważę powrót do protokołu Moritza, który zdecydowałam się chwilowo przerwać."
Kto się z ze mną założy, że żaden z uczestników protokołu (hehehe), nie dotrwa do 14 płukania?
Z drugiej strony, żeby nie było, że się nabijam w sumie z chorych ludzi, to jakiś powód był, że mikstura im nie pomogła i rzucili się w desperackie wyczyny.



Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Ania‬ 16-07-2013, 18:07
A to ludzie chorzy uważają, że od samej mikstury wyzdrowieją?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Kamil 17-07-2013, 01:21
Są i tacy. Jedzą to samo, stosują tę całą chemię do ciała, nic nie zmieniają w swoim życiu i traktują miksturę oczyszczającą jako panaceum. Tak to nigdy nie zadziała.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 18-07-2013, 15:48
Liwia przegapiła, że przed miksturą powinna przeprowadzić protokół płukania wątroby według Moritza, niestety później przegapiła, ze przed protokołem Moritza powinna przeprowadzić protokół rozgrzewania i płukania nerek więc "chwilowo" musiała zawiesić protokół Moritza:

"Liwia   Temat postu: Re: Rosoły i zupy według Stefanii KorżawskiejPostWysłany: Śro Lip 17, 2013
9:35 pm  
Offline
Moderator
Zignorowanie nerek przed rozpoczęciem protokołu Moritza ( i całe życie przedtem...) było w moim przypadku bolesne w skutkach gdyż uwolniło się dużo toksyn i zaczęłam mieć problem ze skórą. Do czasu aż nie rozgrzeje nerek i nie wzmocnię organizmu, płukanie wątroby zostawiam na mocniejsze czasy (wszak to zabieg nie byle jaki). Tymczasem coraz spokojniej stosuje się do protokołu 4 kroków, jestem obecnie przy 1 kroku."

Gorzej jeśli się okaże, że przed protokołem 4 kroków należało przeprowadzić jeszcze jakiś inny protokół. Kabaret. Dużo bym dał za to aby pogadać z nią po czternastym płukaniu.  
 


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-07-2013, 07:32
Według ajurwedy, przed odśluzowaniem nerek należy wzmocnić śledzionę.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 19-07-2013, 09:33
To by wiele tłumaczyło, ale czy wzmacniamy śledzionę przed czterema krokami, czy po?
A moze jest jakiś nadrzędny protokół, który wyznacza kolejność wszystkich innych protokołów.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-07-2013, 09:52
Nie wiem, czy jest jakiś nadrzędny protokół przepierki całego organizmu, ale obiło mi się o uszy, że była errata do protokołu Moritza, którą zabrał ze sobą.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Heniek 19-07-2013, 10:08
Nie wiem, czy jest jakiś nadrzędny protokół przepierki całego organizmu, ale obiło mi się o uszy, że była errata do protokołu Moritza, którą zabrał ze sobą.

Tak, Moritz przed śmiercią popełnił 4 kolejne książki, więc pewnie szykuje się grubsza rewizja protokołu.

Cytat od: http://blackseeds1.blogspot.com/2012/11/andreas-moritz-descended-into-light.html
In the end we will never know the true cause of his death. We waited till after the funeral for an official release of the cause of death only to be told that he had finished his last 4 books and those would be released before the end of the year.  Did Moritz die from his own protocols or did the angel of death just knock on his door and take him?

Oczywiście przyczyny śmierci Moritza nie podano, prawdopodobnie po to, aby się książki lepiej sprzedawały, aby nie było spadku sprzedaży. Gdyby Moritz umarł w wypadku samochodowym albo zamachu, to wydawnictwo pewnie by o tym wspomniało, aby rozwiać obawy czytelników. Ponieważ przyczyna śmierci Moritza była najprawdopodobniej dużo mniej wygodna marketingowo, to z powodu tej ekonomicznej niewygody dla wydawców, nie została ujawniona.

Nie wiemy na co Moritz umarł, mamy jednak powody podejrzewać, że jest to w jakiś sposób niewygodne, nieopłacalne dla właścicieli praw autorskich do już wydanych książek Moritza oraz tych kilku książek, które mają się dopiero ukazać. 


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Ania‬ 19-07-2013, 11:11
A moze jest jakiś nadrzędny protokół, który wyznacza kolejność wszystkich innych protokołów.
Nadrzędny powinien być protokół myślenia, ale ogólnie jest raczej rzadko stosowany.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 06-08-2013, 20:08
Ogień powoli wygasa, Grażyna nie wraca do Moritza, To odpowiedź Brajana:
Cytat
Brajan30     Temat postu: Re: Gorący post, post po polsku
   Grażyna napisał(a):
Do Moritza nie wracam
Proponuje to przemyśleć, nie dlatego że straszę, ale sam Mortiz i nawet Tombak wielokrotnie ostrzegają, aby ten proces doprowadzić do końca, gdyż jego przerwanie może spowodować więcej szkód niż pożytku.
Logika w tym jakaś jest, przecież te kamienie które nie zostały do końca wypłukane mogą siedzieć we wątrobie zatykając drogi żółciowe, a to prowadzi do powiększenia wątroby. Każdą metodę trzeba przeanalizować i nawet jeśli się w nią nie wierzy, trzeba rozsądnie zakończyć. Może być to o tyle zgubne, że nie daj Boże jeśli te kamienie tam siedzą i w dalszych miesiącach będzisz odczuwała dyskomfort, taki stan możesz błędnie przypisać Korżawskiej. Warto się zastanowić.
 
Dokładnie o tym pisałem, a to odpowiedź Grażyny:

Cytat
Grażyna     Temat postu: Re: Gorący post, post po polsku
 Brajan, rozumiem Twoje stanowisko  . Zastanowiłam się i obecnie takie jest moje zdanie. Jeden zabieg niewiele znaczy. Przerwaniem byłoby poprzestanie na kilku zabiegach. .
 
No cóż, człowiek ciągle się uczy, teraz dowiedziałem się, że przerwanie nie następuje wtedy gdy się coś zacznie i przerwie, tylko gdy się zacznie, kontynuuje jakiś czas i dopiero przerwie.

 Tu przeczucie eartha:
Cytat
Mam jednak przeczucie, że właściwe odżywianie zatrzyma powstawanie kolejnych zlepków cholesterolu (czyli niefortunnie nazwanych "kamieniami watrobowymi")
Pewnie, wysokowęglowodanowe, gotowane i beztłuszczowe posiłki Korżawskiej spowodują idealną pracę wątroby i woreczka i nie trzeba będzie kolejnych płukań. Ale co z kamieniami już istniejącymi, które po pierwszych zabiegach zostały poruszone?
Jak przewidywałem, nie uda mi się pogadać z kimkolwiek po czternastym płukaniu, no chyba że ze Stingiem, ale on przepadł bez wieści i nie jest moim fanem, nawet jak dotrwa do końca tej męczarni to nie będzie chciał gadać.
Na tym kończę operę mydlaną pod tytułem płukanie wątroby, bo już mnie znudziła.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 07-08-2013, 06:05
Eee tam, tutaj Tracey przepłukała 20 raz w ciągu 2 lat i kwitła.

curezone.com/forums/am.asp?i=1608274 (http://curezone.com/forums/am.asp?i=1608274)

Cytat
- za każdym razem czuję wspanialszy spokój umysłu oraz miłość
- świat wygląda jakby się mienił / migotał
 ... a jeszcze nawet nie skończyłam. Jak będzie wyglądał mój świat gdy ukończę (płukania), jak bajka?

Cytat
Make your liver nearly immortal - the Andreas Moritz Way!!

Uczyń swoją wątrobę prawie nieśmiertelną - sposobem Anreasa Moritza!!

Niestety... po tych rewelacjach ślad po Tracey ginie bezpowrotnie - 3 lata bez odzewu.
 


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-08-2013, 08:59
Widać poszła w ślad Moritza.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 07-08-2013, 10:58
Napisałem do Tracy.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 11-08-2013, 10:12
Odpisała?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 11-08-2013, 10:28
Niestety milczy.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 27-01-2014, 00:00
Za to earth nie, kilka dni temu poczytałem o postępach w płukaniu. Po ósmym czy siódmym zauważył, że rozwalił sobie florę, a raczej faunę bakteryjną przewodu pokarmowego. Aby temu zaradzić zjada kilogram kiszonej kapusty naraz i poprawia jednym kilogramem liści i drugim jakichś łodyg. Zielenina ta ma wypełnić przewód pokarmowy na całej długości i zlikwidować mu krwawienie oraz zaparcia. Pewnie zaparcia zlikwiduje, ale lawina ruszyła, moim zdaniem nie ma możliwości żeby taka demolka przewodu pokarmowego nie zakończyła się za jakiś czas poważna chorobą. Płukać zamierza nadal, on nie ma po kolei w głowie. Zauważyła to Grażyna, ale została spacyfikowana przez resztę forumowiczów. Oni też muszą mieć coś nie bardzo, albo wykorzystują eartha jako królika doświadczalnego, bo go pochwalili i zachęcili do dalszych eksperymentów.
Ciekawą postacią  jest Brajan, w co drugim poście pisze, że jest zdrowy, a od wielu lat stosuje przeróżne metody od tłustej diety począwszy do cieciorki. Na kilometr pachnie mi tu jakąś kombinacją.
Wracając do płukania zauważyłem, że kamienie odbudowują się po jakimś czasie od ich usunięcia, robota idzie na darmo. Widać organizm ma  jakiś biznes w ich tworzeniu.
Podobnie jest z NIA, najpierw poprawa, chociaż  nie zawsze, a później nawrót dolegliwości. Ku przemyśleniu.
Earth zamknął rankę, nie spełniła pokładanych w niej nadziei.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-01-2014, 01:27
Cytat
Earth zamknął rankę, nie spełniła pokładanych w niej nadziei.
A to ci dopiero! A tak było fantastycznie na początku...


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Misiek 27-01-2014, 08:47
Cytat
Wracając do płukania zauważyłem, że kamienie odbudowują się po jakimś czasie od ich usunięcia, robota idzie na darmo. Widać organizm ma  jakiś biznes w ich tworzeniu.

A jaki biznes w ich tworzeniu ma natura, Skorpionku? Pytam to z tego względu, bo sama jestem szczęśliwą posiadaczką kopalni kamieni żółciowych. Na stół operacyjny na razie się nie wybieram, bo nie sprawiają mi żadnych dolegliwości, ale jak zaczną sprawiać - to sama nie wiem, co jest  lepsze - przepierka wątroby, czy skalpel?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 27-01-2014, 13:10
Obydwie opcje kiepskie, nie wiem która gorsza.
A dlaczego kamienie tworzą się ponownie? Pewnie płukanie nie likwiduje przyczyny powstawania, może organizm broni się w ten sposób przed czymś gorszym, kto to wie.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Udana 28-01-2014, 12:38
Też czasem czytałam wpisy earth i z przerażeniem obserwowałam ilość przybywajacych płukań.
I też mam obawy, że to nie skończy się dobrze, bo do tych płukań dołącza wciąż nowe metody.

Tam w ogóle można przeczytać o wszystkich metodach świata, które ktoś wymyslił "ku zdrowotności".

Zatrzymałam się chyba na 5 płukaniu, dalej to strach obserwować, bo to jakby na naszych oczach ktoś się mordował...


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 28-01-2014, 14:50
Earth jeszcze nie wie, że nadmiar błonnika szkodzi, a takie ilości jakie on teraz połyka zamieniają się w truciznę. Ale szybko się o tym dowie, a wraz z nim jego kibice.

Cytat
Earth zamknął rankę, nie spełniła pokładanych w niej nadziei.
A to ci dopiero! A tak było fantastycznie na początku...
O ile dobrze pamiętam to protokół odżywiania według Korżawskiej (czytaj zajadanie się gotowanymi, przecukrzonymi glutami) po rewelacyjnym początku również zawiódł.
Co do NIA opinie ewoluują w kierunku powtarzania co jakiś czas dziurkowania. Powoli zbliżamy się do ideału, o którym kiedyś wspomniałem czyli noszenia cieciorki, a jeszcze lepiej dwóch na stałe.
Przy tej metodzie zastanawia mnie jedna rzecz, otóż dość łatwo i niewielkim nakładem środków można sprawdzić co się znajduje w cieciorce po wyjęciu z rany. Jakoś nikt tego nie robi.
Już bardziej skomplikowane byłoby działanie odwrotne, czyli co z cieciorki poprzez otwartą ranę organizm przyswoił i jakie to ma znaczenie.
Tylko nie myśleć, że staram się zohydzić NIA. Chorzy, którym nic już nie pomaga wręcz powinni spróbować.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Misiek 28-01-2014, 15:17
Cytat
Tylko nie myśleć, że staram się zohydzić NIA. Chorzy, którym nic już nie pomaga wręcz powinni spróbować.

Ja już się zastanawiałam, jak się zabrać do NIA, ale na szczęście na przeszkodzie stanęła mi odraza do wszystkich fizjologicznych wydzielin i widoku ran. I dobrze zrobiłam, organizm sam wiedział, jak wszystkim pokierować. Pod piersią pojawiła się pokrzywka, potem strupy, a teraz przez skórę sączy się ropa.

Jeszcze niedawno na widok tej ropy - nie wychodziłabym z gabinetu lekarza, teraz ten widok mnie cieszy.
I wiem, że organizm nie dając sobie rady z chorobą - szuka przez skórę możliwości wydalenia toksyn.

Fajnie, że mamy tak nietypowe spojrzenie na organizm i wiemy, że im mniej w nim gmeramy - tym lepiej dla nas... Fakt - wymaga to nieludzkiej cierpliwości i samoobserwacji organizmu, ale się opłaca.  


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 30-04-2014, 08:31
Wygląda na to, że zohydziłem płukanie wątroby. Ci co zaczęli jakoś nie mają chęci na kontynuację, specjalnie wielu więcej chętnych nie widać. Może dlatego, że oprócz spektakularnych sraczek, że się tak wyrażę, z wydalaniem kamieni i złogów oraz olbrzymiej dumy i radości z tego, żadnej poprawy zdrowia nie przynosi.
Teraz na topie jest głodówka według Wilkowskiego Zygmunta. No, głodówka jak to głodówka, nieraz coś pomoże, natomiast okołogłodówkowe teorie wyżej wymienionego pana, są najbardziej kretyńskie w medycynie naturalnej, z jakimi zdarzyło mi się spotkać. Trzeba być w sporej desperacji, aby w to wierzyć.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Udana 30-04-2014, 12:37
Dawno tam, na forum nie wchodziłam, ale ciekawi mnie do ilu płukań doszli? Scorupion pamiętasz?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 30-04-2014, 19:34
O ile dobrze pamiętam to około ośmiu. Patrzę też na innych forach, nie spotkałem się z przypadkiem przekraczającym dziesięć, znam tylko jeden, gdy osoba nałogowo wywołuje potężne sraczki, ale za pomocą oleju rycynowego i ta z pewnością dziesięć przekroczyła.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 11-08-2014, 12:31
Eee tam, tutaj Tracey przepłukała 20 raz w ciągu 2 lat i kwitła.

curezone.com/forums/am.asp?i=1608274 (http://curezone.com/forums/am.asp?i=1608274)

Cytat
- za każdym razem czuję wspanialszy spokój umysłu oraz miłość
- świat wygląda jakby się mienił / migotał
 ... a jeszcze nawet nie skończyłam. Jak będzie wyglądał mój świat gdy ukończę (płukania), jak bajka?

Cytat
Make your liver nearly immortal - the Andreas Moritz Way!!

Uczyń swoją wątrobę prawie nieśmiertelną - sposobem Anreasa Moritza!!

Niestety... po tych rewelacjach ślad po Tracey ginie bezpowrotnie - 3 lata bez odzewu.
 


Tutaj jest ciekawy przykład głupoty.
Ketoza + endorfiny. Przejaskrawone postrzeganie barw, wyostrzone widzenie, podniesiony nastrój.
Pląsając z elfami na takim haju Tracey mogła na przykład nie zauważyć nadjeżdżającego samochodu.

Po haju jest tzw zjazd. Znów jest szaro i świat nie wydaje się taki piękny. Chce się znów wrócić do tamtego stanu. Stąd kolejne próby "oczyszczania". Ciekawe ilu takich kamikadze pociągnął za sobą Moritz.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 06-02-2015, 11:17
Najdzielniejszy z Dzielnych czyli earth odpuścił. Zaczął kombinować jak koń pod górę, a to olejek rycynowy a to sól gorzka, a do końca protokołu przecież daleko. Nieładnie.
Mimo długich poszukiwań w polskojęzycznym necie nie znalazłem nikogo kto by przeprowadził wszystkie płukania, widać głupota też ma swoje granice. Chociaż...na zaprzyjaźnionym forum wpadła mi w oko porada na temat kaszlu, oto ona w całej okazałości:
Cytat
Ouć, Marianku! Otóż czytam książkę o oddychaniu i tam rewelka dla nas! Tych co kaszlą i inne rzężenia uprawiają! Otóż okazuje się, że kaszel należy powstrzymywać, starać się nie odpluwać śluzu, bo on nawilża nam drogi oddechowe, jak już się oderwie to można go łyknąć, bo krzywdy nie zrobi, żołądek sobie z nim poradzi, a nie wygląda toto zbyt atrakcyjnie, więc po co oczęta wysilać coby niteczki czerwone liczyć?

No i dalej - ustrojstwo ono fuj (czyli kaszel) to cykl, który się nakręca i wywołuje niedotlenienie organizmu. Bo podczas kaszlu zwiększa się objetość oddechowa coraz bardziej, tlenu mamy coraz więcej dwutlenku coraz mniej a bez dwutlenku tlen przykleja się do hemoglobinek i nie zostaje w komórkach!!! Jest go coraz więcej i zamiast pomagać szkodzi!
Trochę się naśmiewam, ale i trochę uczulam na internetową medycynę. Zanim ktoś cokolwiek zastosuje niech najpierw pomyśli.



Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Luciano 06-02-2015, 12:06
Niedługo wpadną na to, żeby przestać robić siku, ponieważ mocz nawilża nam drogi moczowe. A jak już trochę wyleci to majtki sobie z nim poradzą, bo od tego przecie są, nie? Taki żółty strumień nie wygląda toto atrakcyjnie i po co w ogóle rękę wysilać, aby wodę spuścić?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Udana 06-02-2015, 13:49
Cytat
Najdzielniejszy z Dzielnych czyli earth odpuścił. Zaczął kombinować jak koń pod górę, a to olejek rycynowy a to sól gorzka, a do końca protokołu przecież daleko. Nieładnie.
Ja odetchnęłam z ulgą, bo mnie przerażała eskalacja płukań u eartha. Miałam wrażenie, że chcąc coś udowodnić był gotowy umrzeć. Ale jeszcze nie wiadomo jaka odpowiedź będzie organizmu na te eksperymenty.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 21-02-2015, 13:45
 Z cyklu 50 wyleczeń eartha.
Cytat
Co do zatwardzeń, to earth rozwiał wątpliwości kilka postów wyżej, właśnie po trzytygodniowym oczyszczaniu jelit siarczanem magnezu wyleczył się z zaparć.

Można? Można.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 04-05-2015, 08:18
Earthowi po kolejnym płukaniu wylazły kolejne duże kamienie, wywołując tym samym zadumę płukającego. Tymczasem, jak pisałem wcześniej, prawdopodobnie cały ten skomplikowany protokół nie usuwa przyczyn tworzenia się kamieni i być może organizm ma swoje powody do tworzenia nowych, być może chroni nas w ten sposób przed czymś gorszym. Czyli cała robota na nic, ale co było uciechy...

A tu znalazłem coś intrygującego i do rozważenia dla miłośników oczyszczania, tego jeszcze nie stosowali: http://www.fakt.pl/wydarzenia/znachor-hongchi-xiao-leczyl-chlopca-z-cukrzyca-biciem,artykuly,542329.html

Cytat
7-latek z cukrzycą zmarł po sesji terapeutycznej u chińskiego uzdrowiciela. Znachor oczyszczał jego organizm z toksyn poprzez bicie i zmuszanie do wymiotów.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Defragmentor 06-05-2015, 16:07
Brak słów.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Udana 07-05-2015, 07:04
Właśnie byłam ciekawa co słychać w temacie płukań Eartha, ale bałam się zapytać. A to forum jeszcze żyje?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 07-05-2015, 07:15
Na kroplówce, ale żyje, przy czym już nikt się nie interesuje NIA. Tematem przewodnim jest wynajdywanie w necie wszelkich dziwolągów, których ilość dobija chyba do setki i testowanie na sobie. Ostatnio hitem są sole Schuesslera.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Udana 07-05-2015, 07:21
A o Grażynie coś wiadomo? Czy po diagnozie zniknęła?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 07-05-2015, 07:32
Jakiś czas pisała, potem zniknęła, teraz nie wiem. Druga niewiasta chora na raka płuc, wcześniej bardzo aktywna, również się nie odzywa. Trzecia, wyleczona z RZS dzięki NIA, nosi przy sobie Nimesil i go zażywa po drobnych odstępstwach od diety. I tylko earth po opuszczeniu Biosłone i wyrzuceniu mikstury, utrzymuje wysoką formę, zdrowiejąc po raz pięćdziesiąty.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-05-2015, 07:40
No, to jeszcze do kompletu brakuje kolejnego wyzdrowienia Liwii.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 07-05-2015, 07:50
Liwia po odkryciu, że wirusy są organizmami jednokomórkowymi, poszła bardziej w kierunku kariery naukowej.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-05-2015, 14:28
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQsSBjjHstMOb-5ToH_Zg8raFEKXdWr4XNgTG0NvyXwCCOH2Tt_)


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 04-06-2015, 20:28
To już 51 wyleczenie:
Cytat
Chociaż wcześniej opierałem się na teorii toksemi(byłem blisko) to jednak zastosowanie oczyszcań (Moritza, NIA) nie przywróciło mi witalności i energii.
Dopiero zastosowanie odżywiania alkalizującego mnie zadowala i spełnia moje oczekiwania. I co ciekawe, efekt takiego odżywiania jest natychmiastowy.
Natychmiastowy i krótkotrwały o czym earth jeszcze nie wie, ale się dowie.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 07-06-2015, 10:52
Earth niespodziewanie, chociaż właściwie dlaczego niespodziewanie, może to tylko dla mnie niespodzianka, wyrósł na męża zaufania i autorytet w sprawach zdrowotnych:
Cytat
ZZO prowadzi bezpośrednio do choroby nowotworowej. Polewanie aloesem jest tak małym epizodem, ze w ogóle można go pominąć w naszych rozważaniach. Wiele osób piszących do mnie z biosłone zostaje na ZZO odrzucając wszystko inne. Zachowanie ZZO rujnuje zdrowie. ZZO jest zakwaszające dla każdego organizmu i dla każdego płynu ustrojowego. Przyjęcie koncepcji alkalizującego odżywiania pozwala obnażyć skalę niszczącą zasad odżywiania ZZO.
Podsumowując
Zakwaszenie płynów ustrojowych za pomocą wegetarianizmu jest tak samo złe jak zakwaszenie za pomocą ZZO (zasady zdrowego odżywiania z bs)
Tylko przyklasnąć takiej karierze, tym bardziej, że wzorując się na Liwii chyba wybiera drogę naukową;
Cytat
Young też szedł drogą wegetarianizmu. I też upadł. Szukał. Zadawał pytania. Błądził. Jako mikrobiolog badał krew. My prowadzimy też poszukiwania i opieramy się na obserwacji samopoczucia. To nasze główne narzędzie diagnostyczne. Marzę o umiejętności badania i diagnozowania z obrazu krwi. Mam cichą nadzieję, że Liwia ze swojej szkoły w Londynie wybierze ten kurs.

A po co to wszystko? A no po to:
Cytat
Walczę jedynie o zdrowie, witalność i jasność myśli.
Z tą jasności myśli jakby najgorzej, bo ciemność egipską widać.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Kalina 07-06-2015, 12:38
Scorupion, Twoje starania wyraźnie poprawiają naszą jasność umysłu :).

A tak na poważnie, najtrudniejsze jest wypracowanie głębokich pokładów cierpliwości. Prawda jest jedna, jeśli nagrabiliśmy pod dywan dużo, to i powrót do zdrowia trwa długie lata i nic tu nie przyspieszą modne diety, mikstury(oprócz MO) i inne ustrojstwa.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 07-06-2015, 21:21
Jeśli nagrabiliśmy za dużo, to MO też nie pomoże.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Asia61 07-06-2015, 22:12
Ważne, żeby już nie grabić, tylko rozsądnie, zdrowo się żywić. Nie poganiać do zdrowienia, wsłuchiwać się w swoje potrzeby (realizować je zgodnie z ZZO) i cierpliwie czekać, aż organizm sam da sobie radę, stosując własną, najlepszą z możliwych strategię dochodzenia do zdrowia.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 07-06-2015, 22:48
Nie ma tak dobrze, po przekroczeniu pewnej granicy nie pomoże nic i pozostaje liczyć na cuda, które nie istnieją.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Asia61 08-06-2015, 00:03
Już pisałam Ci kiedyś, że Twój pesymizm i brak wiary w możliwość wyzdrowienia przeszkadza Ci dojść do zdrowia.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Udana 08-06-2015, 07:53
Myślę podobnie jak Scorupion, że od pewnej granicy jest równia pochyła i niewiele można zrobić, chociaż komfort życia i umierania zawsze można podnieść (nawet w hospicjum jak mogliśmy tutaj poczytać wpisy Pana Tomasza). Jednak w przeciwieństwie do naszego "dyżurnego pesymisty" w cuda wierzę.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-06-2015, 08:11
Komfort oczywiście można podnieść, choćby stosując pampersy hehehe.
Nie mylić realizmu z pesymizmem.
Ja zamiast na wierzę wolę opierać się na faktach, a ze zdrowieniem, mimo rozlicznych ekscesów i życzeń tomaszewskiego oraz killku innych osób, których miłosiernie z nazwiska albo nicka nie wymieniam, jest coraz lepiej.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Misiek 08-06-2015, 08:42
Cytat
Nie mylić realizmu z pesymizmem.

Dokładnie, doświadczyłam tego na własnej skórze. Jeśli rezerwy regeneracyjne organizmu już się wyczerpały to jak nie jest gorzej, to już jest OK. Niestety w tym systemie były i będą choroby nieuleczalne i nie ma sensu udawać, że tak nie jest.

Co do dyżurnego pesymisty, to raczej przekwalifikowałabym go na dyżurnego realistę. :)


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Asia61 08-06-2015, 09:41
Cytat
Co do dyżurnego pesymisty, to raczej przekwalifikowałabym go na dyżurnego realistę. smile
Szkoda, bo optymiści szybciej wracają do zdrowia. Wierzący również. Regeneracja przebiega u nich intensywniej. To co nazwałaś rezerwami regeneracyjnymi, szybciej się odnawia.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-06-2015, 10:06
Realista to dobrze poinformowany optymista.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Udana 08-06-2015, 10:10
Zatem z tego wynika, że Scorupion jest OPTYMISTĄ! No i jak tu w cuda nie wierzyć? :)


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Joyful 25-08-2015, 14:15
Śledzę forum od 3 lat, raczej jestem podglądaczem nie udzielam się. Specjalne aby pomóc rozwiać trochę wątpliwości, mogę podzielić się swoimi doświadczeniami z płukania. Obecnie jestem po 5 płukaniu.

Może trochę o mnie, a jak nie to zapraszam do kolejnego akapitu:
32 Lata, stosuję MO z przerwami od 2013 piję koktajle błonnikowe, dodatkowo odżywiam się głównie produktami nieprzetworzonymi: warzywa, owoce, kasze, sporadycznie mięso(chodź są i maratony mięsne), jajka(czasami), nabiał(tylko masło), oliwy, orzechy, itp.
Z chorób za bardzo nie narzekam, z 4 lata temu przechodziłem dokładne badania lekarskie 2 dniowe wyszło, że zdrowy jak koń. Od dzieciństwa alergia na trawy i drzewa.
Zmiana diety z chipsów, coca-coli, kebabów, chińczyka, itp. wiele wniosła i poprawiła działanie kiszek dodatkowo zacząłem z żoną pić MO i KB wcześniej piliśmy z 1-2 lata Alveo ale trochę było za drogo, więc zaczeliśmy szukać alternatywy.
Dzięki alveo nie miałem objawów alergicznych, po zaprzestaniu picia powróciły ale już nie tak uporczywe. Po zmianie z Alveo na MO dalej lekko je jeszcze odczuwam ale naprawdę sporadycznie.

Płukanie Andreasa Moritza:
Nadal piję MO oraz KB, płukanie robię średnio  co 4-5 tygodni, tylko raz czułem się lekko osłabiony po 3 płukaniu.  Od pierwszego razu zacząłem wydalać kamienie (zielone), przy 3 płukaniu doszły takie lekko czarne i lekko białawe. Największe kamienie wydaliłem przy 4 płukaniu: dwa kamienie wielkości połowy kciuka. 5 płukanie kamienie przypominające takie spaghetti pourywane  od 0,5 do 1 cm. Kamieni jest od 50-200 tak w przybliżeniu, nigdy ich nie cedziłem, aż tak mnie nie interesują.
Tylko raz się czułem źle po 3 czy 4 płukaniu jak najadłem się na 2 dzień po płukaniu owoców morza. Teraz trzymam się warzywnych lekko strawnych dań i jest ok.
Po płukaniu mam prawie idealne stolce od razu toną w muszli, później trochę się pogarszają tzn. pływają po powierzchni (tak jak miałem to przed rozpoczęciem płukania).
Język następnego dnia po płukaniu mam z białym nalotem, przeważnie poprawia się po kilku sesjach płukania olejem ust.
Moje pęknięcie w języku po serii płukań znacząco się zmniejszyło, oraz zniknęły mi takie delikatne zmarszczki wokół oczu(obserwacje żony).

Zamierzam kontynuować aż do końca płukanie czyli 2 płukania bez kamieni. Kilku naszych znajomych też jest obecnie w trakcie płukania. Niektórzy dość słabo je znoszą, inni podobnie jak ja bez żadnych problemów. Jedna osoba wydaliła glisty po płukaniu+kamienie, inna bardzo dużo kamieni(setki) inne osoby duże ilości piany a mało kamieni.

Proszę pytać, a postaram się śledzić ten wątek i rozwiać część wątpliwości.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 25-08-2015, 17:28
Cytat
, z 4 lata temu przechodziłem dokładne badania lekarskie 2 dniowe wyszło, że zdrowy jak koń.

Skoro jesteś zdrowy jak koń, to po co płukanie?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 25-08-2015, 17:38
Cytat
z 4 lata temu przechodziłem dokładne badania lekarskie 2 dniowe wyszło, że zdrowy jak koń.
Szkoda, że nie tak inteligentny...


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Luciano 25-08-2015, 18:19
Może by tak zacząć soku jabłkowego do płukania używać to by zaczęli bursztyny wydalać.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Joyful 26-08-2015, 07:31
Cytat
z 4 lata temu przechodziłem dokładne badania lekarskie 2 dniowe wyszło, że zdrowy jak koń.
Szkoda, że nie tak inteligentny...

Skoro jesteś zdrowy jak koń, to po co płukanie?

Mimo iż lekarskie badania , testy, rezonans magnetyczny i inne zabiegi nie wykazały problemów zdrowotnych. Całe życie borykałem się z Alergią oraz lekką niestrawnością, gazami. Wszystkie zmiany które wprowadziłem do tej pory poprawiły jakość mojego życia oraz uwolniły mnie z części objawów z czego jestem bardzo zadowolony.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Luciano 26-08-2015, 08:09
Tylko winszować! Czyli będąc zdrowym koniem z alergią i niestrawnością, przeprowadziwszy zmiany (płukanki?) jesteś teraz zdrów jak...? Ryba? Słoń?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 26-08-2015, 08:10
Cytat
Wszystkie zmiany które wprowadziłem do tej pory poprawiły jakość mojego życia oraz uwolniły mnie z części objawów z czego jestem bardzo zadowolony.
Nie ma to jak być częściowo zdrowym, mimo "2 dniowych" badań...


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Joyful 26-08-2015, 10:26
Nie ma to jak być częściowo zdrowym, mimo "2 dniowych" badań...
Myślę iż odbiegło trochę to od tematu, badania nie skupiały się na całym organizmie a pewnych aspektach (badnia na pilota).

 
Tylko winszować! Czyli będąc zdrowym koniem z alergią i niestrawnością, przeprowadziwszy zmiany (płukanki?) jesteś teraz zdrów jak...? Ryba? Słoń?
Myślę iż większość osób trafiło na tą stronę bo zauważyło iż zdrowie, trawienie i inne aspekty nie są takie jak wcześniej, więc chciałoby coś zmienić. Moim celem nie jest osiągnięcie nieśmiertelności, bycia zdrowym w 100% bez cienia cierpienia. Zwyczajnie chcę się cieszyć życiem i być w dobrej kondycji  (psychicznej i fizycznej).

Wracając do tematu płukania, rozumiem iż jest to rozbieżne z ideologią, ale naprawdę nie widzę nic strasznego w wypiciu większej ilości oliwy z oliwek + sok grejpfrutowy. Jedynie  sól gorzka, która powoduje silne przeczyszczenie jest dużą ingerencją w organizm, plusem wypicia soli gorzkiej jest bardzo dobry sen.

Nie wiem czy te kamienie są potrzebne czy zbędne, ale gdyby były potrzebne to organizm by tak łatwo się ich nie pozbywał po soczku z oleju i cytrusów. Biosłone oraz Tombak zalecają podobnie spożywanie cytrusów/oleju tylko w innych dawkach. Być może żółć(złogi, kamienie) zdążą ściemnieć  zanim opuszczą jelita, a przy metodzie Moritza można sobie to obejrzeć w postaci zielonych złogów.

Jeżeli chodzi o samego Moritza to czytałem czyjeś oświadczenie wydawcy/znajomego iż zmarł na niewydolność serca. Czy to prawda czy nie dla mnie to spraw drugorzędna, na każdego przychodzi pora. http://www.thevortex.me/andreas-moritz-cause-of-death/ (http://www.thevortex.me/andreas-moritz-cause-of-death/)

Przeczytałem książki Pana Słoneckiego oraz kilka Mortiza. Z częścią informacji się zgadzam a z innymi wręcz przeciwnie.  Wyciągam wnioski i stosuję to co przynosi mi największą korzyść. Proszę nie skupiajcie się na jakiś słówkach jak „koń”, skupcie się na samej metodzie. Jeżeli nie interesuje was ona, nie będę się udzielać, jak powiedziałem jestem bardziej podglądaczem na forum. Czytam a następnie wyciągam wnioski, nie potrzebuję aprobaty czy negatywnych opinii.  Chciałem jedynie pomóc komuś rozwiać wątpliwości co do samej metody i ustrzec przed błędami. Choćby miało to zniechęcić do metody zamiast ją zastosować.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Luciano 26-08-2015, 11:14
Cytat
Być może żółć(złogi, kamienie) zdążą ściemnieć  zanim opuszczą jelita, a przy metodzie Moritza można sobie to obejrzeć w postaci zielonych złogów.
Nie lepiej obejrzeć sobie dobry film?

Cytat
Proszę nie skupiajcie się na jakiś słówkach jak „koń”, skupcie się na samej metodzie.
Tak też czynimy.

Cytat
Jeżeli nie interesuje was ona, nie będę się udzielać, jak powiedziałem jestem bardziej podglądaczem na forum.
Nie sądzę, aby kogoś tutaj interesowała owa metoda.

Cytat
Chciałem jedynie pomóc komuś rozwiać wątpliwości co do samej metody i ustrzec przed błędami.
Nie bój się, wątpliwości odnośnie tej metody zostały rozwiane już dawno. Zamiast ustrzec przed błędami, zachęcasz do ich popełniania.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Voldin 26-08-2015, 11:39
Mnie interesuje. Póki co nie czuję się zachęcony, ale nie widzę najmniejszego powodu, dla którego gość miałby nie opisać swoich doświadczeń z płukania wątroby w temacie "Płukanie wątroby", skoro te płukania i tak wykonał.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 26-08-2015, 11:59
Ja zaś nie widzę powodu, dla którego nie wolno by było tej metody krytykować, nawet jeśli znajduje się w temacie "Płukanie wątroby".


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Luciano 26-08-2015, 12:02
A niech opisuje. Stwierdziłem tylko, że mało kogo interesuje ta metoda. Przyznać jednak muszę, że skutki jej stosowania rzeczywiście mogą wzbudzać ciekawość.

Cytat
skoro te płukania i tak wykonał
Wspaniały argument.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Voldin 26-08-2015, 12:12
Ja zaś nie widzę powodu, dla którego nie wolno by było tej metody krytykować, nawet jeśli znajduje się w temacie "Płukanie wątroby".

Ja zaś nie widzę powodu, dla którego nie wolno ubrać jednej skarpety zielonej, a drugiej niebieskiej. A nie, zaraz, nikt tu nie mówił, że tego nie wolno. Tak więc chyba wypaliłem bez sensu.

Cytat
Wspaniały argument.
Oczywiście, że jest to argument. Te płukania joyfula już się odbyły, tego zmienić nie można. Może się podzielić doświadczeniem, albo je przemilczeć. Ty go próbujesz zachęcić, aby z dzieleniem się swoimi doświadczeniami dał sobie spokój, co jest zupełnie bez sensu. Jeżeli Twoim zamiarem było odwiedzenie joyfula od następnych płukań wątroby w trosce o jego zdrowie, to prawdopodobnie jesteś w stanie to zrobić skuteczniej, niż przez te głupawe wypowiedzi o koniach, słoniach i innych rybach.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Joyful 26-08-2015, 12:16
Uważam że jak najbardziej jest potrzebna konstruktywna krytyka. Tylko mam nadzieję że krytyka nie będzie się skupiała na "Moja racja jest mojsza niż twojsza, bo moja racja jest najmojsza."


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 26-08-2015, 13:19
O ile czytałeś wątek, a nieśmiałbym myśleć, że nie czytałeś, to wiesz jakiej krytyki możesz się spodziewać.

Voldin, jak najbardziej uczciwe relacje z takich głupawek są przydatne, joyful powinien śmiało pisać, ale ty chyba jesteś wyjątkowo dobrze zaznajomiony z tematem, bo czujnie obserwowałeś wyczyny eartha i spółki.
Jak na razie z wypowiedzi joyfula można się dowiedzieć, że dwudniowe badania lekarskie są do dupy, dobre i to.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 26-08-2015, 15:32
Tak więc chyba wypaliłem bez sensu.
Nie chyba, tylko na pewno. Jak zwykle zresztą.

Zastanawiałam się, dlaczego Voldin zabiera głos tylko tam, gdzie można rozniecić albo podsycić awanturę. Stawiam, że to wyjatkowo upierdliwy i wredny charakter każe mu tak postępować.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Udana 27-08-2015, 12:14
Uważam że jak najbardziej jest potrzebna konstruktywna krytyka. Tylko mam nadzieję że krytyka nie będzie się skupiała na "Moja racja jest mojsza niż twojsza, bo moja racja jest najmojsza."
Joyful trafiłaś na forum, albo jak Ty to piszesz poczytujesz, której większość użytkowników bardzo krytycznie podchodzi do wszelkich nienaturalnych, polepszaczy, przyśpieszaczy, które rujnują zdrowie.
Te kamienie nie weszły do Twojej wątroby mechanicznie, nikt ich tam nie wepchnął, pracowałeś na nie, latami, jedząc jak pisałeś kiedyś fatalnie, a teraz chcesz je brutalnie wyrwać z tkanki. W jakiem celu? Czy one są przyczyną Twojej alergii i złego samopoczucia? I co dalej po tych płukaniach....? Nie śledzę tak zmagań ludzi z płukaniem wątroby, ale nie spotkałam takiego co już wszystko wypłukał...tylko ciagle coś wypłukuje...do kiedy?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 31-08-2015, 11:18
A tu coś dla zadowolonego na maksa:
Cytat
Można ominąć zakup takiego urządzenia poprzez radykalną zmianę diety na zasadową, z dużą zawartością płynów, zieloną. Teraz jestem na takim odżywianiu (od kwietnia tego roku).
Postanowiłem jednak zakupić takie urządzenie ze względu na silne objawy postępującej cukrzycy.
Prowadzę obecnie rozmowy z Japończykiem, managerem z Dusseldorfu.
A któż to napisał? Największy znany nam miłosnik płukania earth, ale żeby tylko płukania! Oto jego całe dossier:
Cytat
NIA od 16.12.2012, zak:19.01.14
Moritz: 2013/16.05, 15.06, 10.08, 14.09, 2-8.12, 2014/7-12.01, 14-20.07, 8-14.09
6.07.2013 oczyszczania nerek, zak:19.01.14
7.07.2013 żywienie w/g Korżawskiej, zak:19.01.14
19.01.2014 odbudowa flory bakteryjnej, wprowadzenie zielonej pożywki
11.03.2014 przejście na program GAPS, zak:04.14 i przejście na normalne odżywianie
Styczeń 2015 oczyszczenie jelit solą Epsom
Kwiecień 2015: wprowadzenie programu alkalizującego

Masz się na kim wzorować, a jakby było mało to pozostaje jeszcze w odwodzie Gościsław z podpisem "ANTYBIOSŁONEJCZYK".
Obecnie jestem zdrowy, sypiam normalnie i mogę poświęcić swój czas dla rodziny i na pracę zamiast szukać przyczyn swoich dolegliwości w internecie i u kalekarzy.
Ku przemyśleniu.
I super by było, gdyby nie fakt, że kilka tygodni temu pocięli mu całą jamę brzuszną usuwając jakiegoś monstrualnego guza wraz z kawałkami różnych organów trawiennych i chyba nawet nerki.




Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Baird 31-08-2015, 16:42
Cytat
19.01.2014 odbudowa flory bakteryjnej, wprowadzenie zielonej pożywki
Co to jest zielona pożywka?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 31-08-2015, 17:14
Poszatkowane i zmielone gałęzie, którymi należy obżerać się aż oślepniesz.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Kalina 31-08-2015, 18:22
Zadziwia mnie wytrzymałość organizmu eartha na te wszystkie kuracje.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Udana 01-09-2015, 07:25
Też tak pomyslałam, że jednak organizm ma silny, jak to wszystko wytrzymuje. ale okazuje się, że nie tak do końca...
Cytat
Postanowiłem jednak zakupić takie urządzenie ze względu na silne objawy postępującej cukrzycy
Nie wiem co to są wg. eartha silne objawy postępujacej cukrzycy, ale nie brzmi dobrze.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cukrzyca
Cytat
Mikroangiopatia powoduje uszkodzenia:
narządu wzroku – zmiany naczyń siatkówki czyli retinopatia cukrzycowa, zaćma, zmiany dotyczące naczyniówki. Najpoważniejszym skutkiem uszkodzenia narządu wzroku jest ślepota;
nerek – cukrzycowa choroba nerek, czyli uszkodzenie funkcji nerek prowadzące do ich niewydolności (konieczność leczenia dializami lub przeszczepem nerki);
włókien nerwowych – neuropatie: polineuropatia cukrzycowa o charakterystycznych objawach "rękawiczkowych" i "skarpetkowych" (zaburzenia czucia, uczucie drętwienia, bólu lub parzenia dłoni i stóp) oraz cukrzycowa neuropatia autonomicznego układu nerwowego – objawy zależą od lokalizacji zmian i mogą obejmować na przykład: zaburzenia pracy serca, nieprawidłowości ciśnienia tętniczego, zaburzenia pracy przewodu pokarmowego (głównie uporczywe biegunki), zaburzenia w oddhawaniu moczu, impotencja
Widać, że tam na forum wszyscy się strasznie pochorowali w pogoni za zdrowiem.



Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 01-09-2015, 07:48
Bo gonili zdrowie, a tymczasem ono uciekło i dopadło Spoko.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Kalina 01-09-2015, 11:16
Płukanie wątroby jest dla mnie jakimś szaleństwem. A co jeśli pisarz pisał dla zabawy, a ty czytasz boś ciekawy.

Czy są badania laboratoryjne co znajduje się w wydalanych kamieniach w czasie płukania?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Baird 01-09-2015, 12:02
Cytat
Poszatkowane i zmielone gałęzie, którymi należy obżerać się aż oślepniesz.
A ja myślałem, że chlorofil. To jakaś nowa głupawka. Nazywają to nawet płynną energią słoneczną.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 01-09-2015, 13:04
Cytat
co jeśli pisarz pisał dla zabawy, a ty czytasz boś ciekawy.

Dla jakiej zabawy, to jest najprawdziwsze studium szaleństwa.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Luciano 01-09-2015, 13:06
Cytat
To jakaś nowa głupawka. Nazywają to nawet płynną energią słoneczną.
Jeszcze przed Biosłone, kiedy nieźle błądziłem w tym chlewie modnych diet i suplementów, raz napotkałem, bodajże na youtube, popularnego faceta z USA, który twierdził, że wystarczy żywić się właśnie energią słoneczną. O ile dobrze pamiętam, to głównym pokarmem, jeśli nawet nie jedynym, była czekolada, bo posiadała skumulowaną super dawkę energii słonecznej.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Udana 01-09-2015, 13:27
Dlaczego tak daleko szukać, nasz rodzimy Jacek Stachursky też tak żył.
Cytat
Nie potrzebuję jedzenia - wyjaśnia Stachursky. W zupełności wystarcza mi energia słoneczna
http://www.pudelek.pl/artykul/62117/stachursky_zje_na_swieta_energie_sloneczna/
Ale już ponoć wraca do jedzenia...
http://www.se.pl/rozrywka/gwiazdy/stachursky-48-l-nie-zywie-sie-juz-energia-soneczna_426251.html


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 01-09-2015, 18:02
Cytat
Postanowiłem jednak zakupić takie urządzenie ze względu na silne objawy postępującej cukrzycy.Prowadzę obecnie rozmowy z Japończykiem, managerem z Dusseldorfu.

I tutaj jest nadzieja, że przyjdzie zdrowie jako takie!


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 01-09-2015, 20:11
Bo gonili zdrowie, a tymczasem ono uciekło i dopadło Spoko.
No, wyskoczyło z pewnej łajby....


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Joyful 03-09-2015, 20:49
Płukanie wątroby jest dla mnie jakimś szaleństwem. A co jeśli pisarz pisał dla zabawy, a ty czytasz boś ciekawy.

Czy są badania laboratoryjne co znajduje się w wydalanych kamieniach w czasie płukania?

Takie stwierdzenie można podpiąć pod każdą metodę alternatywną leczenia, czyszczenia czy odżywiania. Nie ma idealnych rozwiązań, jedynie robisz to co uważasz za słuszne i patrzysz na rezultaty.

Badania laboratoryjne wykonało kilka osób oraz autor. Ja czytałem na forum jakaś osoba dała taki kamień do analizy. Wyszło że jest to kamień z woreczka żółciowego, taki jakie są otrzymywane przy wycięciu woreczka. Te zielone zawierają cholesterol, żółć, jakieś resztki jedzenia oraz toksyny.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 03-09-2015, 21:33
Nie pod każdą.
Cytat
Ale najciekawsze jest to, że płukanie wątroby jest niejako płukaniem przy okazji. Dziwne? No nie bardzo, bo Moritz zaleca na jedno płukanie wątroby dwa do trzech płukań jelita przed i jedno po. Czyli na jedno płukanie wątroby przypadają cztery jelita. I to nie lewatywy, a coś takiego:
http://hydrokolonoterapia.pl/przewodnik/co-to-jest-hydrokolonoterapia/
Czyli cały protokół (hehehe) to kilkanaście płukań wątroby plus kilkadziesiąt (!) płukań jelita. Uffff, będzie się działo!
Oprócz tego płuczemy również nerki wypijając sześć do ośmiu szklanek wody dziennie.
Płukanie wątroby jest brutalną ingerencją, przyprawiającą wielu płukających o niezpomniane przeżycia. Odpowiednikiem w medycynie akademickiej są operacje chirurgiczne.

Cytat
Nie ma idealnych rozwiązań, jedynie robisz to co uważasz za słuszne i patrzysz na rezultaty.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15985.msg118387#msg118387
Cytat
Otóż z mojej praktycznej wiedzy wynika, że takie "wspomaganie" organizmu, choć teoretycznie wygląda logicznie, ma poważne wady. Swego czasu zalecałem oczyszczanie wątroby swoim pacjentom, ale zauważyłem, że po takim zabiegu nie tylko nie poprawiało się nic, to jeszcze owi delikwenci stali się jakoś dziwnie oporni na wszelkie działania prozdrowotne, w tym także na bioenergoterapię, choć wcześniej byli podatni. Wydaje mi się, że owe kamienie mają jakąś rolę do spełnienia w organizmie, choć nie wiadomo jaką. Być może organizm potrzebuje ich w celu jakiejś regulacji, czy też utrzymania homeostazy, ale to tylko dywagacje, gdyż dostatecznej wiedzy co do mechanizmu działania nie posiadam. W każdym razie organizm po tych zabiegach zachowuje się jakby był zakonserwowany - nic się ani nie pogarsza, ani nie polepsza.

Wygląda jakbyś nie czytał wątku.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Joyful 03-09-2015, 22:47
Wygląda jakbyś nie czytał wątku.

Czytałem, ale tak jak mówiłem wcześniej każdy ma swój pomysł na siebie, jednemu pomaga innemu szkodzi. Ja czytam opinie, komentarze i historie następnie wyciągam wnioski.
Ja czuję się dobrze i zamierzam kontynuować, a porównanie tego do zabiegu chirurgicznego to lekka przesada. Wiele osób uniknęło skalpela i wycięcia woreczka właśnie dzięki tej metodzie.
Ludzie stosujący zasady biosłone też borykają się z swoimi problemami kilka lat. Dlatego nie rozumiem dlaczego oczekują że inne metody mają działać natychmiast i przynosić wymierne tylko pozytywne efekty. Natomiast kiedy indziej przyjmują wszystkie negatywne "reakcja hexaimera" jako coś pozytywnego. Takie lekkie rozdwojenie jaźni.
Jeśli uda mi się przeprowadzić płukanie do samego końca, wtedy po zakończeniu po pewnym czasie będę mógł powiedzieć  że terapia jest do niczego, albo jednak jestem zadowolony z końcowego wyniku.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 04-09-2015, 07:15
Cytat
Wiele osób uniknęło skalpela i wycięcia woreczka właśnie dzięki tej metodzie.
Jakieś linki?

Cytat
a porównanie tego do zabiegu chirurgicznego to lekka przesada.
Odpowiednik w medycynie natusralnej operacji w medycynie akademickiej.

Cytat
Ja czytam opinie, komentarze i historie następnie wyciągam wnioski.
Też czytam i w polskojęzycznym internecie nie znalazłem ani jednej, dosłownie ani jednej osoby, która przeszłaby cały zalecany protokól. Nawet nasz bohaterski earth ma po kilku płukaniach serdecznie dosyć. Spotkałem natomiast relacje, gdzie kończono po pierwszym, koszmarnym zabiegu.

Cytat
Dlatego nie rozumiem dlaczego oczekują że inne metody mają działać natychmiast i przynosić wymierne tylko pozytywne efekty. Natomiast kiedy indziej przyjmują wszystkie negatywne "reakcja hexaimera" jako coś pozytywnego. Takie lekkie rozdwojenie jaźni.
Zupełnie nie rozumiesz o co chodzi, a mnie nie chce ci się tłumaczyć, bo skądś kojarzę ten z trudem utrzymywany spokój i mułowatą narrację, które w połączeniu z historią bytności na forum, stwarzają wrażenie braku wiarygodności.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Udana 04-09-2015, 07:18
No to będziemy obserwować, jak świadomie to robisz, to pozostaje czekać...masz rację, że każdy może mieć pomysł na siebie. Według nas sobie szkodzisz, ale kto Ci zabroni?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Joyful 07-09-2015, 20:11
Cytat
Wiele osób uniknęło skalpela i wycięcia woreczka właśnie dzięki tej metodzie.
Jakieś linki?

tutaj filmik pooperacyjny, ja wydaliłem 2 kamienie takiej wielkości
https://www.youtube.com/watch?v=CgXiuK3oU_E

Ten Pan zrobił osiem płukań, podobną metodą, ogólnie zasada ta sama. Wykonał 8 płukań gdzie przy ostatnim już praktycznie nic nie było. Warto poczytać komentarze pod filmami ludzi, którzy właśnie pisali iż uniknęli operacji, stosując tę medodę. Nie opisuję On wszytkiego dokładnie oraz popełnił trochę błędów ale pokazuje jak u niego przebiegało oczyszczanie.
https://www.youtube.com/channel/UC29Fj4rnNTABT-mDrxqXzcQ

" Robert Homa 1 rok temu (edytowany)
Panie Wiktorze , bardzo dziękuje za filmy i osobisty kontakt ze mną . Pana filmy jeszcze bardziej  utwierdziły mnie w przekonaniu skuteczności tej metody.  Wcześniej byłem u 5 lekarzy , każdy z nich wysyłał mnie na zabieg usunięcia woreczka żółciowego.
Dzisiaj jestem po pierwszym czyszczeniu,  wyszły ze mnie kamienie w  wielkości do 2,5cm a ilość przerosła moje oczekiwania. Czuję się bardzo dobrze. Za miesiąc ponawiam oczyszczanie.
Potwierdzam dokładnie to co napisał rino7575, dodam tylko że warto przed wypiciem mikstury z oliwy i grejpfrutów wziąć gorąca kąpiel , tak aby rozgrzać całe ciało.
POZDRAWIAM"



Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-09-2015, 09:26
Zadowolony na maksa, mój ty wielbicielu przepierek, mówi ci coś nik fanthomas51?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Joyful 08-09-2015, 09:31
Zadowolony na maksa, mój ty wielbicielu przepierek, mówi ci coś nik fanthomas51?
Nic, a google też nic nie podaje.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-09-2015, 10:01
To wielka szkoda, a zdanie zacząłeś małą literą nie kończąc go kropką. Zafascynowałeś się Urszulą pajacu?


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Joyful 08-09-2015, 10:07
Jak rozumiem uważasz iż jestem kimś tam, nie potrzebuję takiej przepychanki. Mogę odpowiedzieć o doświadczeniach, przekazać zebrane informacje z wywiadu zanim odważyłem się spróbować zastosować tą metodę. Chciałem się podzielić doświadczeniem,a spotkałem się tylko z falą uszczypliwości i podejrzeń.

Nie jestem fanem jak to określiłeś przepierek, jestem natomiast zadowolony z rezultatów i chciałem się podzielić tym co do tej pory udało mi się uzyskać. Czy własnie nie od tego jest forum aby wymieniać informacje i opinie. Nie będę więcej odpowiadał na takie zaczepki szkoda mi na to czasu.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-09-2015, 10:17
Czy własnie nie od tego jest forum aby wymieniać informacje i opinie.
Owszem, ale na temat metod Biosłone, do których przepłukiwanie czegokolwiek z pewnością nie należy.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Joyful 16-11-2015, 10:00
Na zakończenie wątku  dodam iż wykonałem ostanie płukania 7 i 8  praktycznie przy nich już nic nie było dlatego postanowiłem zakończyć dalsze płukania. Po zakończeniu płukań, wielkiej rewelacyjnej poprawy nie odczuwam. Trawienie w porządku, bez większych zmian. Zobaczymy w lecie jak będzie z alergią na pyłki.

Osobiście uważam iż metoda jest dość uciążliwa i oprócz pozbycia się setek zielonych grudek (czymkolwiek one są) poprawy jako takiej nie odnotowałem.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 15-01-2016, 17:20
Grudki zapewne już sie odbudowały, przed latem będziesz musiał wykonać kolejne płukanie.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 28-07-2017, 12:41
Anielica twierdzi, że te kamienie, to nic innego, jak olej wypity przed płukaniem i zmieszany ze śluzem. Ja tam nie wiem, ale byłoby pociesznie hehehe.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Piotr 28-07-2017, 16:08
Kto to jest Anielica?
Ja nie wiem czym są te kamienie, ale wiem na pewno, że nie są to kamienie z pęcherzyka żółciowego. Śledzę różne fora o płukaniu wątroby od ponad dwóch lat i jeszcze nie widziałem, żeby komuś się udało w ten sposób pozbyć bezboleśnie kamieni, co wykazałby zdjęciami USG.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: scorupion 30-08-2017, 13:38
Nasze zaprzyjaźnione forum od płukania wątróby i cieciorkowania umarło śmiercią naturalną. Pies z kulawą nogą, ani nawet earth z fałszerzem tomaszewskim tam nie zglądają. Cześć jego pamięci.


Tytuł: Odp: Płukanie wątroby
Wiadomość wysłana przez: Udana 30-08-2017, 14:43
A właśnie miałam się pytać co tam słychać u nich. :)
Czyli nic nie wiemy o wątrobie eartha...