Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 11:16 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wymioty żółcią  (Przeczytany 44208 razy)
martuszkakh
« : 27-06-2010, 14:04 »

Przeglądając to forum nie znalazłam w sumie tego czego szukam, więc zakładam nowy wątek. Poczytałam trochę wątków o żółci, ale nadal nie wiem co ze sobą zrobić...

Dziś rano stało się coś zaskakującego jak dla mnie. Obudziłam się z silnym bólem głowy. Głowa już mnie trochę pobolewała wczoraj z wieczora - myślałam, że jeśli się wyśpię to mi przejdzie a tu niespodzianka. Do tego dołączają się objawy oczyszczania zatok, które trwają u mnie od około pół roku - często zapchany nos, schodząca praktycznie nieustannie wydzielina, często wodnista i przezroczysta z kawałkami skrzepów ropnych o kolorze żółtym. Więc rano pomyślałam, że to od zatok. Ale gdy wstałam, nie zdążyłam jeszcze zjeść śniadania a tu nagle popędziło mnie do ubikacji by zwymiotować. Jak się okazało zwymiotowałam 'na żółto' czyli wydaje mi się, że to była żółć. Od czego to może być? Szczerze mówiąc nie rozumiem. Nigdy nie sądziłam, że mogłabym mieć problemy z woreczkiem żółciowym, chyba, że to co do tej pory odczytywałam jako bóle wątroby, nie były nimi w rzeczywistości tylko bólami woreczka żółciowego.

Te bóle, które miewałam (ostatnio częściej) pojawiały się w okolicy prawego żebra i najczęściej rozgrzanie tego miejsca oraz herbatka z dziurawca załatwiały sprawę. Kiedyś te bóle pojawiały się po niewłaściwym jedzeniu, ostatnio, pojawiały się częściej i nie zauważyłam specjalnie związku z jedzeniem. Dodam, że generalnie mam ogromną tendencję do wzdęć i gazów, a od kilku tygodni generalnie czuję się wzdęta i często odbija mi się oraz nie mam specjalnie apetytu - jem, bo jestem głodna, ale mam problem wówczas co by zjeść, bo generalnie nie odczuwam aby jedzenie - jakiekolwiek mi smakowało.

Jestem w ciąży - niecały 6 miesiąc, staram się odżywiać wg wskazówek z forum (ale nie przechodziłam I etapu diety), stosuję MO i KB mniej więcej regularnie. Stosowałam przez jakiś czas mieszankę na drogi oddechowe, ale w związku z uporczywymi objawami oczyszczania zatok i uczuciem ogromnego wyczerpania zaprzestałam.

No więc nie wiem za bardzo co to dziś było z tymi wymiotami. Jest mi trochę nie dobrze, trochę odczuwam ćmiący ból głowy i nie mam kompletnie apetytu. Czy mógłby ktoś pomóc określić co może być przyczyną, skąd nagle wymioty żółcią i czy to może być tylko objaw oczyszczania czy może odsłania się jakiś problem z np. z woreczkiem żółciowym, którego do tej pory nie odczuwałam. I jeszcze czy powinnam coś zrobić w takiej sytuacji, coś zmienić czy wszystko zostawić tak jak jest i dalej obserwować co się będzie działo? Będę wdzięczna za sugestie.
Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #1 : 27-06-2010, 21:00 »

A nie przyszło Ci na myśl, że Twoje objawy mogą mieć jakiś związek z ciążą?
Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
martuszkakh
« Odpowiedz #2 : 27-06-2010, 21:43 »

Przyszło, przyszło. Ale do końca nie jestem pewna czy te wymioty żółcią to objaw ciążowy (do tej pory nie spotkałam się z czymś takim) dlatego zapytałam na forum co może być przyczyną - czy raczej wskazuje to na jakiś problem w organizmie, czy związane to może być z oczyszczaniem, czy też bardziej ma to związek z ciążą - dlatego nadmieniłam, że jestem w ciąży.

Szczerze mówiąc, to na objaw ciążowy średnio mi to wygląda, raczej na jakiś problem w organizmie. Powiem szczerze, że trochę się wystraszyłam, bo nie wiem jaki to może być problem i jaki to może mieć wpływ na ciążę... Tym bardziej, że jak pisałam wyżej od dłuższego czasu czuję się wzdęta, częściej pobolewa mnie wątroba i generalnie dziś czułam się nieciekawie - było mi niedobrze cały dzień i do tego pobolewała mnie głowa.

Cóż uczę się swojego organizmu i wydaje mi się, że jestem bardziej na początku tej drogi, stąd te wątpliwości. Nie wiem czy to może być coś poważnego czy nie, dlatego chciałam się skonsultować z kimś bardziej doświadczonym na forum.
Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #3 : 28-06-2010, 08:48 »

Przy mojej drugiej ciąży najbardziej dokuczliwym objawem był ucisk płodu na wątrobę (nie mogłam jeść - zgaga, ból pod prawym żebrem). Ból minął a zgaga pozostała do dzisiaj i dosyć często się odzywa
Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Grazyna
« Odpowiedz #4 : 28-06-2010, 11:50 »

Żółć nie jest żółta - jest zielono-brunatna, więc jej większa ilość zabarwiłaby treść na ciemny kolor. W treści może znajdować się pewna ilość żółci, ale także wczorajsze pożywienie i cała masa soków żołądkowych. Dawne grzeszne zwyczaje żywieniowe mogą obecnie powracać w postaci refluksu żółciowego. Lekarze http://www.pfm.pl/u235/navi/200276/back/72037 piszą o tym tak:
Cytat
Podstawowym mechanizmem chroniącym przed zarzucaniem z dwunastnicy do żołądka jest harmonijna zgodność perystaltyki części przedodźwiernikowej żołądka, odźwiernika i dwunastnicy, nazywana koordynacją żołądkowo-odźwiernikowo-dwunastniczą. Gdy ta koordynacja zawodzi, dochodzi do patologicznego refluksu dwunastniczo-żołądkowego.
To tylko mechanizm ubrany w "mądre" słowa. Tu już lepiej, bo nie każą tego zaraz leczyć:

Cytat
Zarzucanie takie można zaobserwować przypadkowo u osób bez dolegliwości klinicznych. Może być ono wywołane premedykacją, rozciągnięciem żołądka powietrzem czy też drażnieniem końcówką endoskopu.

W warunkach prawidłowych zarzucana do żołądka treść dwunastnicza zostaje szybko przemieszczona ponownie do jelit.
U Ciebie, Marto, może to być związane zarówno z ciążą, jak i z powrotem różnych wcześniejszych nieprawidłowości w trakcie pica MO. Nie wiem, czy zwiększyłaś ilość wczoraj wypijanych płynów. Na towarzyszący temu ból głowy dobrze robi gorąca herbata (świeżo zaparzona ale niezbyt mocna) albo po prostu maksymalnie gorąca woda, myślę, że samo rozcieńczenie treści płynami może złagodzić dolegliwości. Powinnaś jeść posiłki małymi porcjami, zwłaszcza jeśli chodzi o większą ilość warzyw i owoców - nadmiernie wypełniają żołądek swoją objętością i zatrzymują wodę - dobrze żując, unikając przy tym stresu i wystarczająco dużo pić - nie wiem, ile to będzie w Twoim przypadku, ale nie zapominaj o płynach i nie zapominaj w pracy o tym, żeby raz po raz odejść od stanowiska pracy i spokojnie zjeść, wypić.
Zapisane
martuszkakh
« Odpowiedz #5 : 28-06-2010, 23:22 »

Dziękuję Grażynko za wyjaśnienia. To przynajmniej mnie uspokoiło choć nie świadczy o stanie idealnym. Więc to nie żółć? Moja wiedza na ten temat jest najwyraźniej nikła.

Szczerze mówiąc mam problem ze zmniejszeniem posiłków - jem rzadko i nie powiem, że przesadnie dużo. Tzn. był taki czas, że jadałam dwa posiłki dziennie i to konkretnie (ale nie były to ogromne porcje) - więcej nie byłam głodna. Do tego jakieś owoce w międzyczasie. A kiedyś jeszcze słodycze (praktycznie codziennie - ale to było z 5 - 6 lat temu).

Teraz dołączyłam do tego śniadania - i jest to u mnie mały posiłek, z reguły jajko + warzywko. Czasem do tego troszkę kaszy. Ja chyba mam tendencję do zajadania się owocami - tego potrafię zjeść sporo na jednym posiedzeniu. Do tego wszystkiego raczej mało pijam - nie odczuwam zbytnio pragnienia. Wynika to pewnie z tego, że mój organizm ma tendencję do zatrzymywania wody, częściowo chyba przez niedoczynność tarczycy. I nie jestem w stanie wmusić w siebie więcej niż to co wypijam - czuję się wtedy napompowana jak balon do granic możliwości - jakbym zaraz miała pęknąć. Ja mam problem z włączeniem ziół trzy razy dziennie - bo to oznacza dla mnie rezygnację z herbaty i zmniejszenie wypijanej wody w ciągu dnia...

Dodam jeszcze, że zauważyłam, że kiedy są upały to nawet mniej mi się chce pić w ciągu dnia. Trochę się to reguluje na wieczór - wtedy odczuwam zwiększone pragnienie, ale nie znów takie ogromne. Wiem, że nie ma się co sugerować liczeniem ile litrów wypijamy dziennie, więc chyba nie warto sobie tego wyliczać - grunt, że nie chodzę spragniona...
« Ostatnia zmiana: 28-06-2010, 23:46 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!