Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 17:12 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Depresja w drodze do zdrowia  (Przeczytany 18577 razy)
Ala
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 07.2010
Wiadomości: 16

« : 18-06-2011, 19:55 »

Proszę o wsparcie i pomoc w sprawie dalszego postępowania w przypadku mojej córki Leny.

Wiek: 17 lat
Rodzaj dolegliwości: bardzo silna depresja, płaczliwość, trudności z koncentracją i nauką, duża potliwość, bardzo przetłuszczające się włosy, trudno gojące się rany, "dygotanie" - czasami zaczyna np. trząść jej się noga, ręka, powieka, czasami nieprzyjemny zapach z ust,  sporadycznie bóle brzucha, biegunki, wymioty, uczulenie na orzechy, większość owoców, niektóre warzywa.

Historia choroby: córka chorowała chyba jak przeciętne dziecko, miała kilka razy w roku infekcje - łagodzone raczej naturalnie syropem z cebuli, ciepłą herbatą z miodem, czasami sięgałam po homeopatię. Kilka razy przechodziła zapalenie oskrzeli, ucha - wtedy oczywiście lekarze przepisywali antybiotyk, a ja nieświadoma zagrożeń podawałam. Córka w dzieciństwie nie była na nic uczulona - jadła wszystko.

W wieku 14 lat miała przewlekłą infekcję z uporczywym kaszlem. Lekarz przepisał antybiotyk, potem drugi (ten pierwszy rzekomo nie zadziałał) - w sumie brała antybiotyki przez około 3 tygodnie. Potem infekcja minęła a zaczęły się problemy z układem pokarmowym - częste bóle brzucha, biegunki, uczulenia na kolejne produkty.
Lekarze oczywiście bezsilni. Testy alergiczne nie wykazały znaczącej alergii na jakieś produkty.

Zaczęłam czytać o problemach z układem pokarmowym - doszłam do wniosku, że zawiniły antybiotyki. Doczytałam też o toksemii i konieczności oczyszczania. Próbowałam razem z córką oczyszczania wg Jonasza, ale efekty nie były zadowalające. Wtedy znalazłam te forum i jestem tu do dzisiaj. Wszystko wreszcie potrafiłam wytłumaczyć i zaczęłam stosować metody prozdrowotne - miksturę, koktajle, dietę prozdrowotną.

Miksturę pije cała rodzina, również córka, prawie od roku. Niestety w jej przypadku dzieją się bardzo niedobre rzeczy - w grudniu córka z dnia na dzień zaczęła opadać z sił, płakała całymi dniami, można powiedzieć, że "wyła", często bolała ją głowa albo brzuch, straciła wiarę w siebie, a co najgorsze, ochotę do życia. Kilka dni potrafiła leżeć w łóżku i płakać. Bardzo dużo spała. Spała i płakała - i tak na zmianę. Ja płakałam razem z nią, bo która matka potrafiłaby znieść taki widok?

Wiedziałam, że leki to ostateczność, ale co miałam zrobić? Tu nie chodziło o zdrowie córki, ale już o życie - chciała się zabić. Psychiatra stwierdził ostrą depresję i przepisał antydepresanty. Powiedziałam córce, że spróbujemy na pół roku, żeby przetrwać "najgorsze". Niestety, leki tylko chwilowo dały efekt "otumanienia" - córka twierdziła, że nie pomagają w ogóle. Powoli zaczęłam myśleć o odstawieniu ich i po kolejnych konsultacjach u psychiatry odstawiliśmy lek. Lekarz chciał przepisać inne - ale powiedziałam, że chcę sprawdzić, jak obecnie córka funkcjonuje bez nich i podziękowałam za kolejną receptę.

Po odstawieniu leku stan Leny poprawił się na około 3 tygodnie, po czym znowu wszystko wróciło. Pije cały czas miksturę w dawce 1/4, żeby objawy oczyszczania nie były takie mocne. Ale sama już nie wiem, czy depresja to może być objaw oczyszczania. Bardzo chciałabym jej pomóc - ulżyć, bo nie mogę już patrzeć jak się męczy i płacze. Ona już nie chce żyć, nie widzi przed sobą przyszłości, przesypia większość dnia a w nocy płacze, żeby nas nie martwić. Ledwo udało jej się dotrwać do końca szkoły i przejść do następnej klasy (jeszcze rok temu była bardzo dobrą uczennicą).

Nie wiem, czy nie powinnam odstawić na razie całkowicie miksturę i dietą regulować jakoś jej stan?
« Ostatnia zmiana: 19-06-2011, 06:53 wysłane przez Apollo » Zapisane
Metaldaw
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 09.08.2011
Skąd: UK
Wiadomości: 356

Emigrant

« Odpowiedz #1 : 18-06-2011, 21:08 »

Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że powodem jej stanu mogą być wydarzenia z życia osobistego, z którymi nie radzi sobie jej psychika. Musiało się wydarzyć coś w stylu traumy, nietolerancja rówieśników, zawód miłosny, narkotyki, itp.
« Ostatnia zmiana: 19-06-2011, 06:53 wysłane przez Apollo » Zapisane

MO, KB, ZZO.
Ala
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 07.2010
Wiadomości: 16

« Odpowiedz #2 : 19-06-2011, 07:57 »

Też tak myśleliśmy z mężem na początku, ale nic takiego się nie wydarzyło. Dużo rozmawiam z córką, analizowałyśmy wtedy, co się mogło stać i ona sama nie wie, co może być przyczyną. Po prostu zaczęła czuć się coraz gorzej. Psychiatra stwierdził, że to taki rodzaj depresji, która nie jest spowodowana jakąś traumą, tylko nieprawidłową pracą mózgu. Mówił coś o neuroprzekaźnikach, o zaburzeniach w chemicznej pracy mózgu, o niedostatecznej ilości serotoniny. Spytałam go wtedy, czy mogę jakoś poprzez pożywienie regulować ten poziom. Oczywiście, jak to lekarz, odpowiedział, że nie ma takiej możliwości i trzeba brać tabletki.
Szukałam więc sama. Doczytałam, że serotonina powstaje przy użyciu tryptofanu - aminokwasu egzogennego, który dostarczany jest z pożywieniem. W książce "Zdrowie na własne życzenie" pan Józef napisał, że " w dostatecznych ilościach ilościach występuje w mięsie drobiu (szczególnie w mięsie indyka) oraz w żółtych serach i orzechach, a także choć w znikomych ilościach, w zbożach i warzywach strączkowych." Córka w I etapie diety spożywała z wymienionych produktów tylko mięso drobiowe (ale wtedy jej stan był jeszcze bardzo dobry - była wesoła, rozgadana, pełna życia, bardzo wierzyła, że dieta pomoże jej w problemach z układem pokarmowym i że będzie mogła kiedyś jeść wszystkie owoce). Do lutego byliśmy całą rodziną (żeby nawzajem się wspierać) na II etapie DP. W tym czasie córka poczuła się źle, co opisywałam już wcześniej. Miksturę dostawała w dawce 1/2, a teraz od kwietnia w dawce 1/4.
Od lutego córka zaczęła pić mleko - mówiła, że bardzo jej go brakuje (pije takie wiejskie od "krowy sąsiadki") i czasami zje coś z pieczywa. Ostatnio jej mówię, że ma jeść to, na co ma ochotę, żeby jej organizm sam regulował to wszystko. Owoców dalej nie je (oprócz bananów), bo ją uczulają. Ostatnio nawet arbuz, którego wcześniej mogła jeść.

Wracając do serotoniny, zastanawiałam się, jak to jest, że ona niby ma jej tak mało, a tyle śpi?
« Ostatnia zmiana: 19-06-2011, 09:37 wysłane przez Apollo » Zapisane
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #3 : 19-06-2011, 10:23 »

Ja pamiętam, że w wieku dojrzewania miałam podobnie. Nazywałam to depresją szkolną, bo w wakacje czułam się lepiej. Płakałam bez przyczyny, chciałam umrzeć, rano wstawałam z tak zwanym "poczuciem porannej katastrofy". I nie spowodowały tego żadne wydarzenia. Miałam bardzo dobre dzieciństwo, kochającą rodzinę.
Nie miałam alergii, ale wtedy zaczęłam tyć, miałam trądzik, czyli teraz domyślam się, że miałam bardzo zatruty organizm. I być może brak światła słonecznego pogarszał sytuację (skoro w wakacje było dobrze). Ja również bardzo dobrze spałam.
Alu, myślę, że oprócz diety, trzeba pilnować, by Twoja córka regularnie wychodziła na dłuższe spacery. Mnie też pomagały koleżanki, z którymi mogłam obgadać swoje emocje.
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #4 : 19-06-2011, 10:29 »

W zdrowym ciele zdrowy duch!

Nawet brak "znaczącej alergii na jakieś produkty" nie oznacza względnego zdrowia.

W stresie organizm ma zwiększone zapotrzebowanie na magnez. Można spróbować wdrożyć kurację slow-magową.

http://bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/magnez

Oczywiście wszelkie homeopatyki, a tym bardziej psychotropy to droga donikąd. Nie polecamy też na tym forum żadnej medycyny (także nowogermańskiej).

Wypoczynek, wysypianie się, słońce i ruch na świeżym powietrzu to dobry kierunek. Oczywiście trzeba pić MO, pić KB, jeść mało przetworzoną żywność i unikać tego co powoduje alergię, nawet drobną.

We śnie zachodzi regeneracja, odbudowa organizmu, różne doraźne porządki, a często odrabianie zaległości. Trzeba się wysypiać, choćby to miało przejściowo zająć większą część doby. To, że się tak długo śpi nie jest powodem do wzbudzania w sobie poczucia winy. Ile snu organizm potrzebuje, tyle mu trzeba dać.  

Od lutego córka zaczęła pić mleko - mówiła, że bardzo jej go brakuje (pije takie wiejskie od "krowy sąsiadki") i czasami zje coś z pieczywa. Ostatnio jej mówię, że ma jeść to, na co ma ochotę, żeby jej organizm sam regulował to wszystko. Owoców dalej nie je (oprócz bananów), bo ją uczulają. Ostatnio nawet arbuz, którego wcześniej mogła jeść.

Oczywiście w takiej sytuacji mleko, a także jego przetwory mogą zwiększać różnego rodzaju alergie. Pieczywa na wszelki wypadek też warto unikać.

Czasem apetyt na mleko i sery pojawia się w sytuacji niedostatecznej podaży aminokwasów egzogennych w spożywanych pokarmach, i tu nie chodzi tylko o tryptofan. Skupianie się na tryptofanie to takie cząstkowe, wycinkowe rozwiązywanie problemu. W takiej sytuacji warto się zastanowić czy córka nie je zbyt mało mięsa. Za najbardziej wartościowe uważamy mięso czworonogów lądowych (nie chodzi o psy ;-) ), druga kategoria to ptactwo, a trzecia kategoria to ryby.
« Ostatnia zmiana: 19-06-2011, 11:15 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Ala
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 07.2010
Wiadomości: 16

« Odpowiedz #5 : 19-06-2011, 11:54 »

Agato, staram się jak mogę motywować ją do wychodzenia z domu, ale w obecnym stanie jest to bardzo trudne. Namówiłam ją też do zwierzenia się przed przyjaciółką ze swoich problemów. Chyba poczuła się wtedy lepiej.
Kiedy wczoraj rozmawiałyśmy i mówiłam, że teraz będzie lepiej, będzie mogła odpocząć od szkoły, uczenia się - to znowu się rozpłakała i nie chciała już nic mówić. Chciałabym, żeby chociaż w wakacje jej stan się poprawił, tak jak było u ciebie. Czy taki stan u ciebie trwał całą szkołę?

Heńku, kurację slow- magiem próbowałam wdrożyć w jej przypadku już dwa razy, ale mówi, że nie jest w stanie połykać takich dużych tabletek. Będę jeszcze próbowała, ale na siłę nic nie zrobię. Już nawet kelpu nie chce łykać - nie chce żadnych tabletek.

Co do jej diety i mięsa - nie przepada za mięsem, ale raczej zjada to, co przygotuję na obiad (no, czasami nie całą porcję). To jest jedna porcja mięsa dziennie - różnie: drób, wieprzowina, czasami ryba albo wołowina lub cielęcina. Do tego najczęściej surówka, kiszona kapusta lub kiszone ogórki. Czasami tylko ziemniaki w mundurkach, ryż albo kasza.
Je też jajka, jak już wspomniałam bardzo lubi mleko, płatki kukurydziane, różne sery, warzywa: ogórki, pomidory, paprykę. Często je też słonecznik. Pije wodę albo herbatę. Czasami zje kromkę chleba lub bułkę. Postaram się też ją namówić, żeby nie jadła pieczywa w ogóle, ale co do mleka to wydaje mi się, że nie dam rady. Wcześniej piła koktajle bananowe prawie codziennie, ale od kilku miesięcy też ich nie chce.

Co do ilości snu, to oczywiście jej nie zabraniam spać. Uważam, że sen i płacz też jest oczyszczający w jej przypadku. Tylko tak trudno słuchać płaczu, będąc matką...
« Ostatnia zmiana: 19-06-2011, 17:23 wysłane przez Apollo » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #6 : 19-06-2011, 12:59 »

...ale co do mleka to wydaje mi się, że nie dam rady....
Zaproponuj koktajle mocno owocowe na bazie kwaśnego mleka z łyżeczką miodu i zmielonym ostropestem.
« Ostatnia zmiana: 19-06-2011, 17:23 wysłane przez Apollo » Zapisane

Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #7 : 19-06-2011, 13:29 »

Myślę, że jak córka będzie stosować się do zasad Biosłone, to wyjdzie z tego wszystkiego szybciej niż ja w jej wieku (u mnie niestety ciągnęło się to przez całą szkołę - ale z różną intensywnością). Oczyszczanie może trochę potrwać, więc trzeba znaleźć jakiś sposób, by dziewczyna się tak nie męczyła.

Ja na pewno miałam niedobory magnezu z powodu ciągłego stresu (stresowały mnie banalne sytuacje). Pamiętam, jak w jakiejś gazecie znalazłam artkuł o magnezie, wypisali tam masę objawów przy niedoborze, a do mnie pasowały prawie wszystkie smile
Teraz nadal często odczuwam ten niedobór, a slow magu jeść nie mogę, bo mam po nim biegunki (kiedyś je przetrwałam, to później już było OK), więc szukam magnezu w naturalnym pożywieniu.
Może mimo alergii, Twoja córka może jeść suszone morele? Są bardzo dobrym źródłem magnezu i potasu. Pamiętajcie o koktajlach błonnikowych. Są niezastąpione przy takich problemach. Może warto spróbowac pić powerdrinki z octu jabłkowego (pod warunkiem, że nie ma uczulenia na ten ocet).

Moje depresje wracały jeszcze po latach w porze jesienno-zimowej. W jednym roku udało mi się ich pozbyć za pomocą Deprimu, w natępnym roku uczyłam się jeździć na nartach, więc całe dnie spędzałam na dworze - byłam w szoku, bo nie miałam wtedy ani jednego dnia z obniżonym nastrojem.
Rozumiem Twoją córkę, że nie chce jej się wychodzić z domu. Nawet zdrowy człowiek, jak nie ma odpowiedniej motywacji do wyjścia, to będzie się ociągał, a co dopiero ktoś, kto w tym momencie nie widzi sensu w niczym...
Najlepiej jest się z kimś umówić i chodzić codziennie o tej samej godzinie. Ja tak robiłam. Deszcze, mrozy, upały... żadnej wymówki. To wchodzi w nawyk. Chce się płakać, ale trzeba wyjść, bo ktoś czeka. A potem jest coraz lepiej.

Zobaczysz jak będzie w wakacje. Jeśli się nie polepszy, to może warto udac się do psychologa. Nie wciska leków jak psychiatra, a pomaga zrozumieć siebie i swoje emocje. Być może Tobie by się taka wizyta też przydała, wiedziałabyś, jak reagować, jak pomóc. Psychologowie mają nieraz naprawdę dobre pomysły smile

Zapisane
Ala
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 07.2010
Wiadomości: 16

« Odpowiedz #8 : 19-06-2011, 15:04 »

Byłam z Leną u psychologa w styczniu, który stwierdził, że "nie ma na razie na czym pracować" i konieczne jest leczenie u psychiatry. Powiedział też, że czasami w takich sytuacjach pomaga jakaś trauma, bardzo ciężka choroba w rodzinie i wtedy ta osoba się mobilizuje na tyle, żeby walczyć... W przeciwnym razie taki stan trwa i trwa, i że pomogą tylko leki. Nic dodać, nic ująć. Córka powiedziała wtedy, że już do żadnego psychologa nie pójdzie, a i mnie się odechciało. Ale może źle trafiłyśmy.
« Ostatnia zmiana: 19-06-2011, 17:24 wysłane przez Apollo » Zapisane
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #9 : 19-06-2011, 15:22 »

Alu czemu metoda oczyszczania wg Jonasze nie była zadawalająca? Pytam, bo wyszłam z depresji i nerwicy lękowej właśnie po tej terapii, ale połączonej z MO i koktajlami. Też mam za sobą parę lat brania psychotropów.
Zapisane

pozdrawiam Ania
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #10 : 19-06-2011, 15:25 »

drób
Tylko ze wsi od gospodyni, która ma szczęśliwe kury.

płatki kukurydziane, różne sery
Od tego są również problemy.

Wynalazca płatków.
Wraz ze swym bratem Willem Keithem Kelloggiem, jest wynalazcą popularnych kukurydzianych płatków śniadaniowych, które wpłynęły na zmiany dietetyczne w typowym amerykańskim śniadaniu, którego podstawą były dotychczas mięso i jajka.

Produkt miał zostać wyrzucony do kosza... I stał się płatkami.
Był to przypadkowy wynalazek. Dr Kellog i jego brat Will Keith gotowali pszenicę, zostawali na jakiś czas i zapomnieli o niej. Ponieważ mieli ograniczony budżet, zamiast wyrzucić rozgotowaną papkę, postanowili rozwałkować w celu uzyskania długiego ciasta. Zamiast tego otrzymali płatki, gdyż nie było ono spójne. Po osuszeniu bardzo smakowały pacjentom. W biurze patentowym dokumenty złożono 31 maja 1895 r., a uzyskano rok później 15 maja nr 558393 [1].
« Ostatnia zmiana: 19-06-2011, 15:40 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ala
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 07.2010
Wiadomości: 16

« Odpowiedz #11 : 19-06-2011, 15:48 »

Oczyszczanie wg Jonasza rozpoczęłyśmy obie chyba pod koniec 2009 roku, oczywiście najpierw było badanie, gdzie są toksyny, ogniska zapalne i jakie to obciążenia. U mnie lista tego nie była zbyt długa, natomiast jak przebadano Lenę - to zabrakło dwóch kartek A4, żeby opisać wszystkie toksemie, alergie i ogniska zapalne. Każda z nas wzięła kilka rodzajów kropli - u mnie różne objawy oczyszczania (infekcje, bóle, ropienie oka itp) a u córki nic, kompletnie nic się nie zmieniło. W trakcie trafiłam na to forum i zaczęłam sobie to wszystko porządkować. Stwierdziłam, że nie mogę oczyszczać córki po kawałku - najpierw limfę, potem układ nerwowy, potem moczowy, skórę, włosy, gruczoły potowe - bo to nie ma sensu. Tak mogłaby dożyć starości i jeszcze by coś zostało (oczywiście oprócz pieniędzy, bo terapia jest dość kosztowna). Postanowiłam postawić na jej system odpornościowy i na zdrowie.
« Ostatnia zmiana: 19-06-2011, 17:25 wysłane przez Apollo » Zapisane
Ala
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 07.2010
Wiadomości: 16

« Odpowiedz #12 : 26-06-2011, 23:26 »

Stan psychiczny Leny jest coraz gorszy. Nie chce już mikstury, koktajli, mało co je. Płacze coraz mniej, bo już nie ma czym. Mówi, że jej życie się skończyło. Prawie cały dzień spędza w łóżku. W jej oczach jest tyle smutku, że nie wiem, jak to wytrzymać.
Mąż nalega, żeby znowu iść do psychiatry i zmienić leki. Jak poradzić sobie w takiej sytuacji? Gdzie szukać siły dla siebie i córki?
« Ostatnia zmiana: 27-06-2011, 14:14 wysłane przez Apollo » Zapisane
Spokoadam
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza:
Skąd: Świat
Wiadomości: 960

« Odpowiedz #13 : 27-06-2011, 07:26 »

Hej - kto tam w tym domu rządzi? Jak na moje oko to córka zdominowała was wszystkich, i jak przypuszczam coraz lepiej jej w tej roli. Pozdrawiam, Adam.  
« Ostatnia zmiana: 27-06-2011, 14:15 wysłane przez Apollo » Zapisane

Dopadło mnie zdrowie.
Rif
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 1/12/2010
Wiedza:
Wiadomości: 500

« Odpowiedz #14 : 27-06-2011, 07:51 »

Czy córka ma chłopaka lub przyjaciółki?
Ja jak poznałem dziewczynę, dostawałem mega przypływ energii, a i rozmowa na spacerze z kumplem pomagała, często robiliśmy 20km.

Czy ma jakieś zajęcie? Hobby lub dorywcza praca na wakacje?
Obecnie jestem starszy w ustabilizowanym związku i gdy dopadnie mnie mały dołek wpadam w wir pracy, obniżenie nastroju mija jak ręką odjął. Pomyśl nad zajęciem dla niej, obowiązkiem.

Czy macie jakiegoś zwierzaka? Kot lub pies?
Pies może motywować do spacerów, słońce pomaga dużo. Staje się też obowiązkiem.

Czy planujecie rodzinne wakacje? Może kilkudniową wycieczkę?
Ja czekam z utęsknieniem, aby wybyć na parę dni w góry, czekam na tę chwilę i to daje mi moc. Polecam góry, super widoki, zdobywanie szczytów ładuje mi baterie na jakieś 2-3miesiące.

Czy córka ma jakieś cele? Co chce robić w życiu dalej? Trzeba mieć cele krótko i długo terminowe. Może trzeba pomóc jej obrać te cele. Sam miałem z tym problem.

Magnezu poszukaj w gorzkich czekoladach np. lindt. Najlepsza forma (smakowa) poza slow-magiem. :-)
Czasem jak mam, dodaje kakao do koktajlu, ale tu widzę, że córka już nie chce nic pić.
A na słodkie ma ochotę? Może deser na słodko: łyżeczka kakao, dwa żółtka surowe i łyżka miodu?
Pomyśl też nad wątróbką do obiadu.

Warto zastanowić się nad powyższymi pytaniami. Skąd jesteś, może chociaż województwo? ;-)
« Ostatnia zmiana: 27-06-2011, 14:17 wysłane przez Apollo » Zapisane
Monique
« Odpowiedz #15 : 27-06-2011, 08:25 »

Hej - kto tam w tym domu rządzi? Jak na moje oko, to córka zdominowała was wszystkich, i jak przypuszczam coraz lepiej jej w tej roli.

Adam – nie dołuj ludzi, zwłaszcza jeśli mają dzieci chore na depresję. Rozumiem, że Ty, gdyby Twoje dziecko zachorowało na depresję, nie przejąłbyś się tym i z radością i entuzjazmem nadal prowadził swoje niczym niezakłócone życie rodzinne?

Ala – jeśli depresja córci jest silna, to nie ma wyjścia - musi brać leki. Zanim takie leki zaczną działać, to też trochę czasu musu minąć.
Trzeba córcię doprowadzić do stanu, w którym będzie mogła podjąć pracę nad sobą, podejść z dystansem do sprawy i powiedzieć "ok, to i to jest do zrobienia".
Leki nie rozwiążą jej problemu, ale wprowadzą ją w stan, w którym będzie mogła zacząć działać. I tu zaczyna się Twoja rola – odpowiednia dieta (magnez i to chyba w jakiejś końskiej dawce???) + psychoterapia.
Jak pójdziesz do zwykłego psychologa, to on może działać trochę na oślep, nie wiedząc, że zaburzenie psychiczne to nic innego jak „objaw” naszych wewnętrznych problemów.

Ja ze swojej strony polecam psychoterapeutę, który zna EFT (techniki emocjonalnej wolności) i wie, że każde zaburzenie psychiczne ma swoje podłoże w traumatycznych przeżyciach – terapia polega na znalezieniu takiego szoku, przerobieniu go.
Terapeuci EFT odnoszą duże sukcesy w leczeniu depresji. Zresztą ludzie – byli pacjenci sami piszą na forach o swoich sukcesach związanych z takim „przerobieniem” negatywnych przeżyć.

Najgorzej to się miotać i działać na oślep - to może przeciągać chorobę córci. Jak ułożycie jakiś plan i będziecie się go trzymać, to wszyscy lepiej się poczujecie. Bo tak naprawdę odpowiednie nastawienie w tym przypadku to już połowa sukcesu.
Jeśli weźmiecie sprawy w swoje ręce, to da Wam to poczucie siły, pewność, powoli zaczniecie widzieć światełko w tunelu.
« Ostatnia zmiana: 27-06-2011, 14:19 wysłane przez Apollo » Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #16 : 27-11-2014, 09:52 »

Ala, co u Was? Jak się czuje Lena?
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Misiek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 448

« Odpowiedz #17 : 27-11-2014, 14:36 »

Czy ktoś w Was leczył depresję techniką EFT i z jakim skutkiem?
Zapisane

Szukaj wyjaśnienia w przyczynie, organizm sam jest najlepszym lekarzem - Platon
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #18 : 27-11-2014, 18:46 »

Czy ktoś w Was leczył depresję techniką EFT i z jakim skutkiem?

Ja leczę stany depresyjne oraz ataki paniki zgodnie z Biosłone. Z coraz lepszym skutkiem.
Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!