Kwiatuszek
|
|
« : 10-07-2013, 17:10 » |
|
Coraz czê¶ciej dostajê maile i wiadomo¶ci na PW w stylu: przecie¿, gdy siê uprê przy porodzie, to nikt nie zrobi tak, to nikt nie powie, co mam robiæ...
Drogie Dziewczyny. Aby zrozumieæ poród, trzeba zdaæ sobie sprawê z faktu, ¿e jest to proces niezwykle dynamiczny. Proces, któremu towarzyszy z³o¿ony koktajl hormonów. Proces, podczas którego ka¿dy g³os, krok, miejsce pobudzaj± nasze hormony, przez co wp³ywa na przebieg narodzin naszego dziecka, a tym samym na nasze do¶wiadczenia. Rozmawia³am niedawno z kilkoma lekarzami, dyrektorami, w³a¶cicielami klinik po³o¿niczych, itp. Ka¿dy przyzna³ jedno: nigdy nie spotka³ siê z wyrzutem p³odu b±d¼ narodzinami w ekstazie w szpitalu. Dlaczego? Dlatego ¿e, gdy rodzimy w domu, ka¿dy k±t, ka¿dy zapach s± nam znane i pobudzaj± nasze zmys³y. W domu bardzo czêsto czujemy siê tak swobodnie, ¿e nawet nie zauwa¿amy, ¿e to ju¿ poród. Odprê¿one, k³adziemy siê spaæ i budzimy na drug± fazê porodu... tañcz±c, zataczaj±c ko³a biodrami, rodzimy nasze dzieci. Poród w oswojonym miejscu powoduje, ¿e nasz uk³ad hormonalny pracuje prawid³owo, naturalnie, zgodnie z planem natury. Jak mo¿na wyobra¿aæ sobie narodziny jako do¶wiadczenie bolesne dla matki czy dziecka? To du¿y b³±d – natura tak tego nie zaplanowa³a. To tylko my, staraj±c siê sprawowaæ kontrolê, bierzemy siê za poprawianie doskona³ej natury, i tym samym wyrz±dzamy sobie ogromn± krzywdê. Kiedy pozostajemy w domu, poziom adrenaliny pozostaje na sta³ym niskim poziomie. Za to wzrasta mocno poziom oksytocyny (hormonu mi³o¶ci, który odpowiada za skurcze macicy) oraz poziom endorfin, które t³umi± odczuwanie bólu i wprawiaj± w stan euforyczny. Tak oto, bez ¿adnych cudów, mo¿na do¶wiadczyæ porodu w ekstazie, po prostu ufaj±c sobie. Jednak wiele z nas nosi w sobie blokady z czasu prenatalnego, w³asnych narodzin, czy wczesnego dzieciñstwa, które niestety uaktywniaj± siê wraz z uaktywnieniem starej kory mózgowej (odpowiedzialnej za nasz instynkt). To w³a¶nie ta czê¶æ mózgu odpowiada za poród. Poród, to wyj±tkowe wydarzenie w naszym ¿yciu, gdy jako osoby doros³e mamy okazjê niemal¿e zupe³nie wy³±czyæ now± korê mózgow± (analityczn± czê¶æ mózgu) i oddaæ siê sile drzemi±cej w ka¿dej kobiecie. Co wiêcej, tylko wówczas, gdy dzia³anie nowej kory mózgowej zostanie niewzbudzone (brak pytañ, badañ, czynników stresuj±cych, nakazów, a nawet s³ów, ¶wiate³), a poród pozostanie zgodnie z planem natury w sferze dzia³ania starej kory mózgowej, i bêdziemy wolne od lêków (które wcze¶niej odkryjemy i przepracujemy), mo¿liwy jest poród w ekstazie lub chocia¿ poród bez bólu. To jest mo¿liwe.
Kiedy kto¶ pisze do mnie: "mam napisane o¶wiadczenie", "wiem, czego chcê", "przecie¿ jak powiem, to...", "przecie¿ nikt mnie nie wyrzuci..." – wiem jedno: nie rozumie, ¿e narodziny to proces dynamiczny. To czas, kiedy ka¿dy ruch wp³ywa na ten wyj±tkowy koktajl hormonalny. To, czy to bêdzie krzyk: przyj, oddychaj, czy czu³e spojrzenie kogo¶, kto ciê rozumie, gdy w³a¶nie, pod±¿aj±c za intuicj±, przybierzesz wygodn± pozycjê, wsparta o zlew, wannê, tañcz±ca, ¶piewaj±ca, czy opadaj±ca na ³ó¿ko, bo tak chcesz, bêdzie odgrywa³o znacz±c± rolê w tym koktajlu hormonów. Bez zrozumienia tego, ¿e ka¿da ingerencja w tê niezwyk³± intymno¶æ (palpacyjne badanie, izba przyjêæ, ¶wiat³a, g³osy, kroki, sprawowanie kontroli) ma wp³yw na wytwarzane hormony, a samo przekroczenie progu szpitala mo¿e spowodowaæ, ¿e zacznie wzrastaæ poziom adrenaliny. ¦wiadomo¶æ tego, ¿e ka¿de podniesienie siê poziomu adrenaliny oddala nas od narodzin pe³nych ekstazy, powinna daæ nam do zrumienia, ¿e nie chodzi o to, czy nas wyrzuc± czy nie, lecz o to, ¿e narodziny mog± byæ piêknym do¶wiadczeniem. Ka¿da potyczka, rozmowa oddalaj± nas od tego, gdy¿ w³±cza siê wówczas nasza nowa kora mózgowa. A poród to instynkt, dynamizm w najczystszej postaci. Poród jest jak wewnêtrzna muzyka, której mo¿esz siê poddaæ i miêkko pop³yn±æ, krok za krokiem przybieraj±c dogodn± dla siebie pozycjê, staj±c siê coraz piêkniejsz±, silniejsz±, szczê¶liwsz±. Ka¿da za¶ ingerencja jest przerw±, ale czy jak przerwiesz taniec pe³en uniesienia, jeste¶ w stanie bez ws³uchania siê w rytm, tañczyæ dalej? Odpowied¼ brzmi: nie. W rzeczywistym tañcu partner poczeka, zacznie od nowa... Przy porodzie ka¿da przerwana muzyka jest zaburzeniem w uk³adzie hormonalnym. Jest sytuacj±, do której bardzo trudno powróciæ. Powróciæ do tego g³osu z wewn±trz (intuicji, odczucia) i odp³yn±æ; daæ ponie¶æ siê. To samo dotyczy nieprzepracowanych lêków. S± jak mur, o który przy porodzie siê rozbijamy. W wielu kulturach u¿ywa siê okre¶lenia: wszelkie nieprzepracowane sprawy wychodz± przy porodzie. Tak, szczególnie te, które pozostaj± w naszym limbicznym zapisie. Dlatego to, co nale¿y zrobiæ, to przepracowaæ lêki i stworzyæ warunki pe³nej intymno¶ci dla siebie i dziecka.
To od nas zale¿y, czy urodzimy bez bólu, w ekstazie, czy nasze dziecko do¶wiadczy b³ogo¶ci podczas narodzin, czy g³os, który us³yszy, bêdzie miêkki, czu³y (czy bêdzie s³ysza³o: przyj, oddychaj!), czy pó³mrok bêdzie ukojeniem dla jego oczu, czy brzuch mamy bêdzie ukojeniem dla jego cia³a. Czy bêdzie p³aka³o, gdy siê urodzi, czy jego narodziny bêd± cichym westchniêciem, czy wyp³ynie do wody, czy delikatnie rozprostuje krêgos³up, czy dope³znie po brzuchu do piersi mamy, odpychaj±c siê ma³ymi stópkami. To wszystko zale¿y od nas. Od tego, jakiej jako¶ci narodzin oczekujemy. Czy marzymy o tym, by po prostu prze¿yæ, bo tyle kobiet prze¿y³o, wiêc mnie te¿ siê uda. Czy marzymy o tym, by jako¶æ porodu by³a jako¶ci± ¿ycia. By macierzyñstwo, ojcostwo by³y przygod±, dobrze rozpoczêtym tañcem ¿ycia. To wszystko zale¿y od naszej ¶wiadomo¶ci.
Mo¿emy chcieæ urodziæ (bo tyle ju¿ w szpitalu rodzi³o, i jako¶ to bêdzie). A mo¿emy pragn±æ porodu bez bólu (w g³êbokim zrozumieniu dla tego dynamicznego procesu), z umiejêtno¶ci± poddania siê temu, co siê wydarza. Ze zrozumieniem, ¿e ból jest sygna³em do zmiany (tak, jakby natura podpowiada³a nam: no ju¿ musisz co¶ zrobiæ, rodzisz, za chwilkê urodzisz). Jednak, je¿eli pod±¿amy za natur±, ból nie musi nast±piæ, gdy¿ zmiana nie jest potrzebna, bo jeste¶my bezpieczne i nasze rodz±ce siê dziecko te¿.
Bardzo chcia³abym zrozumienia jednej rzeczy: Nie ka¿dy urodzi w domu. Urodziæ w domu mo¿e kobieta, która sobie ufa. Ufa swemu cia³u, do czego trzeba siê przygotowaæ. To jest mo¿liwe. Nie mo¿na zestawiaæ porodu domowego ze szpitalnym, gdy¿ nasz uk³ad hormonalnym pracuje wówczas inaczej, i inne s± zwi±zane z tym do¶wiadczenia. Je¿eli kto¶ chce "jako¶ urodziæ", "zbyt siê nie namêczyæ", to poród w szpitalu pozostaje dla niego, choæ bardziej ¶wiadomi lekarze ubolewaj± nad nie¶wiadomo¶ci± kobiet i s± przera¿eni kierunkiem, w jakim pod±¿aj± wspó³czesne kobiety. Jednak, je¿eli kto¶ marzy o tym, by poród by³ dla niego piêknym pe³nym intymno¶ci, ciep³a, rado¶ci do¶wiadczeniem, i ma w sobie si³ê lub jej poszukuje, powinien zrozumieæ, ¿e to, co mo¿liwe jest w domu, nie jest mo¿liwe nawet w najlepszym szpitalu. Zawsze bêd± osoby, które potrzebuj± szpitala, jednak ja jestem na forum dla tych, którzy poszukuj± wyj±tkowych chwil i chc±, aby narodziny ich dziecka takimi chwilami by³y. Chêtnie podzielê siê wiedz±, w³asnym do¶wiadczeniem, odpowiem na konkretne pytania, czy opowiem o swoich pe³nych uniesieñ porodach.
W tym w±tku mo¿emy rozmawiaæ o tym wyj±tkowym porodzie, jakim jest poród w domu.
|