Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 08:21 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Rozprawa o jedzeniu  (Przeczytany 126580 razy)
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #60 : 24-03-2014, 18:53 »

Witamina ta jest wstrzykiwana w pierwszych dobach po urodzeniu, jak szczepionka WZWB i BCG.
Ten proceder nie trwa tak długo, może od 10 lat?
Co ciekawe, próżno szukać w sieci ulotki czy charakterystyki produktu leczniczego, dla tej własnie dawki witaminy K, wstrzykiwanej noworodkom. A kilka lat temu była dostępna. Rodzic nie ma możliwości sprawdzić składu czy przeciwwskazań, podawanych przez producenta.
Są dostępne wyłącznie informacje dotyczące tego "leku" w wersji dla dorosłych. Jednak tej formy nie wolno podawać noworodkom.
« Ostatnia zmiana: 25-03-2014, 15:11 wysłane przez Kamil_Niemcewicz » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #61 : 24-03-2014, 19:06 »

Tu nie chodzi o szczegóły, nawet szczegółowe, tylko o to, jakim prawem dokonuje się zabiegów medycznych na zdrowy? To jest mengelizm!
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #62 : 24-03-2014, 22:29 »

W Polsce prawo jest tak skonstruowane, że pozwala na eksperymenty medyczne na dzieciach, nawet na noworodkach czy wcześniakach. Takiego prawa, robiącego z Polski tani i wygodny poligon doświadczalny na dzieciach, nie ma nawet w Indiach.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #63 : 24-03-2014, 23:33 »

W Polsce prawo jest tak skonstruowane, że pozwala na eksperymenty medyczne na dzieciach, nawet na noworodkach czy wcześniakach. Takiego prawa, robiącego z Polski tani i wygodny poligon doświadczalny na dzieciach, nie ma nawet w Indiach.
To jest mengelizm!
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #64 : 25-03-2014, 07:45 »

Lekarska i epidemiologiczna fobia powoduje zaślepienie na fakty. Fakty należy zignorować jeżeli nie są zgodne z twierdzeniami p. Józefa Słoneckiego.
Hipowitaminoza D jest zjawiskiem powszechnym, faktem społecznym. Niedostrzeganie lub kwestionowanie go jest dowodem zaślepienia.
Podobne badania, do przytoczonego przeze mnie, przeprowadzono także w innych krajach. Wyniki są identyczne.
To nie moja wina, że ludzie mają awitaminozę D. Przyczyną jest brak słońca i niewłaściwe odżywianie. Nie mam też wpływu na pogodę. Więc proszę mnie nie atakować.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #65 : 25-03-2014, 07:59 »

Zapewne wielu zastanawia się, skąd wziąłem dane zamieszczone w książce, które p. Tomasz Dangel każe mi zmienić, a ja uparcie nie zmieniam. Czy aby nie wyssałem tego z palca, a teraz nie chcę przyznać się do błędu. Wszak (wcześniejsze) badania "naukowe" mówią coś innego. Otóż ja nigdy nie bazuję na jednym źródle informacji - pracy naukowej, książce, artykule, wreszcie autorytecie. Zbieram informacje latami, staram się, na ile tylko to możliwe, oddzielić ziarno od plew, a także staram się to czyste ziarno zweryfikować w praktyce. Tym sposobem zmierzam do odkrycia prawdy, bo tylko ona mnie interesuje.

Jeśli chodzi o witaminę D, mającą duży związek z łamliwością kości w wieku starszym, odkryłem korelację między częstością złamań a sposobem odżywiania się. Otóż jako pacjenci trafiają mi się ludzie starsi po upadku z krzesła czy podobnym upadku. Jedni po tym wypadku doznają złamania kości, inni wychodzą tylko poobijani. W takich wypadkach śmieję się, że zdali test na osteoporozę, więc mogą sobie darować te durne, absolutnie niewiarygodne badania gęstości kości. Do ciekawych wniosków doszedłem po wywiadach z tymi osobami, z których wyłania się pewna prawidłowość. Otóż osoby, które doznały złamań po upadku to z reguły te, które "dbają" o zdrowie, a więc przestrzegają porad lekarskich - na śniadanie płatki owsiane, jakby byli końmi, ewentualnie jakieś ich powalone musli, na obiad pierś z kurczaka, bo cholesterol, kolacji nie jedzą, głodują, bo niby przed snem nie powinno się jeść, biorą mnóstwo leków, bo z badań wynika, że jakieś tam parametry nie mieszczą się w normach medycznych, no i oczywiście zażywają statyny, jakże by inaczej. Osoby, które unikają lekarzy jak trędowatych, a na dodatek jedzą jak Pan Bóg przykazał, z upadku wychodzą tylko poobijani. To jest ta moja wiedza praktyczna.

Wiedzę teoretyczną, jak już wspomniałem, czerpię ze strzępków informacji, podobnych jak tu:
Dzienna dawka witaminy D u osoby o jasnej karnacji powstaje w trakcie 5-15 minutowej ekspozycji między godziną 10 a 15. Dorosła kobieta (o jasnej karnacji) podczas opalania w bikini, wytwarza około 10 000 IU w czasie 15-20 min.
Do tego trzeba wiedzieć, że witamina D to nie tylko ta przekształcana w skórze z cholesterolu, który, nawiasem mówiąc, trzeba mieć, żeby było możliwe przekształcenie go w witaminę D. Ludzie unikający cholesterolu pokarmowego i/lub obniżając jego poziom za pomocą statyn blokujących syntezę cholesterolu endogennego - muszą popaść w awitaminozę D. Muszą! Istotną rolę odgrywa także witamina D egzogenna, pochodząca z jedzenia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Witamina_D#.C5.B9r.C3.B3d.C5.82a_pokarmowe

Żeby było jasne - ja nigdy nie mówię: uwierzcie mi, bo tylko ja znam prawdę, jak mi to imputuje p. Tomasz Dangel. Wprost przeciwnie: dzielę się swoją wiedzą, byście, po pierwsze, przestali być pacjentami, a po wtóre, byście wzięli swoje zdrowie we własne ręce. Jednak do tego potrzebna jest wiedza prawdziwa, nie medyczna, którą staram się Wam przekazać, bo jeśli nie znajdziecie jej u mnie, to gdzie? Dlatego staram się być wiarygodny, na ile tylko to możliwe. Nie jestem wszak lekarzem, toteż poczuwam się do odpowiedzialności za słowo.

Zrządzeniem opaczności, w czasie, kiedy toczymy ten spór, aż 2 zespoły badawcze doszły do tych samych wniosków, co niegdyś ja. Można o tym przeczytać tutaj: http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,130513,15356401,Moda_na_witamine_D_zdecydowanie_na_wyrost__Zdrowi.html i tutaj: http://natemat.pl/82777,suplementy-witaminy-d-nie-chronia-przed-zlamaniami Wydaje mi się, że dla pana Tomasza wyniki tych badań są niewiarygodne (bo niewygodne?), chociaż pewności nie mam, bowiem w ogóle nie odniósł się do nich; zbył milczeniem.

Epidemiologia, epidemiologia. Ale czy epidemiologia doszła w końcu do nader oczywistego wniosku, że epidemiczne szerzenie się chorób ma bezpośredni związek ze szczepieniem dzieci oraz nieludzką dietą, przeładowaną produktami glutenowymi i wysokoprzetworzonymi? Czy wśród epidemiologów znajdzie się ten jeden sprawiedliwy? Czy choćby jeden przebąknął coś o szkodliwości zbijania cholesterolu? Jeśli nie, to ta dziedzina pasuje do medycyny, jak Sodoma do Gomory.
« Ostatnia zmiana: 27-03-2014, 13:47 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #66 : 25-03-2014, 09:09 »

Panie Józefie,
Chciałbym coś bardzo życzliwie Panu doradzić.
Jest faktem, że niskie stężenia witaminy D są stwierdzane u ludzi z różnymi przewlekłymi chorobami.
Ten fakt może być interpretowany dwojako:
1/ Przyczyną tych chorób jest deficyt witaminy D.
2/ Przyczyną zarówno tych chorób jak również deficytu witaminy D jest zły stan zdrowia (czyli inna wspólna przyczyna, np. toksemia).
Jeżeli chce Pan krytykować moje stanowisko (p. 1), to najlepiej argumentować tak jak w p. 2.
Ja taką krytykę uznaję, ponieważ obecny stan wiedzy uprawnia obydwa stanowiska.

Czym innym jest jednak twierdzenie, że letni zapas witaminy D starcza na cały rok. Tego obronić się nie da. Dlatego - życzliwie radziłem - żeby po prostu o tym (na razie?) nie pisać. Wszystko to w trosce o Pański autorytet i pozytywny odbiór Pańskich książek. Zrobi Pan tak jak uważa.
« Ostatnia zmiana: 25-03-2014, 15:20 wysłane przez Kamil_Niemcewicz » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #67 : 25-03-2014, 09:12 »

Szanowny Panie Tomaszu! Doceniam Pańską troskę, ale kiedy nie mogę łamać swoich przekonań, nawet żeby zrobić Panu przyjemność.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Baird
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15-03-2007
Wiedza:
Wiadomości: 459

« Odpowiedz #68 : 25-03-2014, 09:34 »

Ja tu szczerej troski nie widzę.
Zapisane

Prawda czyni wolnym
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #69 : 25-03-2014, 09:39 »

Polemika. Dziś już mało kto wie, co to jest polemika. Nawet słowniki podają durne wytłumaczenie, toteż większości wydaje się, że polemika to dyskusja. Co bystrzejsi dodają, że publiczna dyskusja. Dyskusja to dyskusja. Ma na celu przekonanie adwersarza, by zmienił swoje poglądy, polemika zaś nawet tego nie zakłada. Ba! Polemika zakłada wręcz, że poglądów adwersarza nie da się zmienić, więc z pewnością będzie szedł w zaparte. Czy zatem polemika ma jakikolwiek sens? Ależ tak, nawet głęboki, ponieważ oponentom w ogóle nie zależy na przekonaniu siebie nawzajem. To po co się spierają? Spierają się po to, by do swoich racji przekonać nie siebie nawzajem, tylko słuchaczy bądź czytelników.

Moja polemika z p. Tomaszem Danglem, którego cenię, lubię i szanuję, ma na celu przekonanie Was do naszych racji, bowiem siebie nawzajem zapewne nie przekonamy. Tym niemniej mamy to szczęście, że jest u nas ktoś, z kim można polemizować. Kto nie boi się bronić swoich racji, nawet będąc na straconej pozycji, niczym adwokat diabła. Za to p. Tomaszowi Danglowi należą się słowa uznania.
« Ostatnia zmiana: 25-03-2014, 10:02 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Iza38K
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję obecnie, stosowałam 3 lata
Wiedza:
Wiadomości: 131

« Odpowiedz #70 : 25-03-2014, 10:05 »

Kto się nie boi bronić swoich racji, nawet będąc na straconej pozycji, niczym adwokat diabła. Za to p. Tomaszowi Danglowi należą się słowa uznania.

Moje też. Moje zdanie w sprawie suplementacji vit.D jest takie, jak Pana Józefa. Wystarczy nie żałować sobie słońca i mądrze się odżywiać. W razie czego, gdy występują jakieś objawy niedoboru lepiej skorygować dietę, niż brać suple.
Poza tym, jak się nie jest niewolnikiem, to można i w miesiacach jesienno - zimowych wystawić się do słoneczka. Zawsze to coś :-). Tylko jest jeszcze jeden warunek: nie używać tych filtrów przeciwsłonecznych. To od ilu lat straszą nas słońcem i zalecają te filtry? I podają godziny w których możemy bezpiecznie się opalać?
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #71 : 25-03-2014, 10:15 »

można i w miesiacach jesienno - zimowych wystawić się do słoneczka
Niestety to nie działa. Chodzi o kąt padania promieni słonecznych. Kiedyś już o tym pisałem. Proszę poszukać na Forum.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #72 : 25-03-2014, 11:38 »

można i w miesiącach jesienno - zimowych wystawić się do słoneczka
Niestety to nie działa. Chodzi o kąt padania promieni słonecznych.
Kolejna niedorzeczność wymagająca sprostowania. A co z Eskimosami, dla których kąt padania promieni słonecznych ani przez sekundę w ciągu roku nie spełniał wymogów medycznych? Czy ich dzieci cierpiały na krzywicę, a dorośli na osteoporozę? Jeśli nie, to ten argument jest psu na budę, ot co.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #73 : 25-03-2014, 11:43 »

Czy zatem polemika ma jakikolwiek sens? Ależ tak, nawet głęboki, ponieważ oponentom w ogóle nie zależy na przekonaniu siebie nawzajem. To po co się spierają? Spierają się po to, by do swoich racji przekonać nie siebie nawzajem, tylko słuchaczy bądź czytelników.
Moja polemika z p. Tomaszem Danglem, którego cenię, lubię i szanuję, ma na celu przekonanie Was do naszych racji, bowiem siebie nawzajem zapewne nie przekonamy.

Dodałbym do tego, że stanowisko p. Józefa wynika z jego troski o zdrowie i zasadę nieszkodzenia (np. podawaniem witaminy D).

Natomiast moje stanowisko jest inne ponieważ jestem lekarzem w hospicjum dla dzieci. Niektóre z nich doznawały patologicznych złamań kości (proszę sobie wyobrazić ich cierpienie). Dopiero przeprowadzenie wielokierunkowych badań i w ich wyniku wprowadzenie wysokich dawek witaminy D spowodowało, że od tamtej pory nie mieliśmy na szczęście ani jednego przypadku złamania (chociaż wiemy, że wszystkie te dzieci mają osteoporozę). W tamtym okresie zacząłem czytać na ten temat, sam stosować wysokie dawki witaminy D i zalecać ludziom, którzy zwracają się do mnie o porady żywieniowe. Jest to podejście, które możecie Państwo krytykować, jako typowo lekarskie (mimo, że inni lekarze zalecają znacznie niższe dawki niż ja). Proszę jednak pamiętać, że ja właśnie jestem lekarzem, więc postępuję zgodnie ze swoją wiedzą i etyką. Na swoją obronę powiem tylko, że kontroluję u swoich pacjentów stężenia 25(OH)D.
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #74 : 25-03-2014, 12:07 »

A co z Eskimosami, dla których kąt padania promieni słonecznych ani przez sekundę w ciągu roku nie spełniał wymogów medycznych? Czy ich dzieci cierpiały na krzywicę, a dorośli na osteoporozę? Jeśli nie, to ten argument jest psu na budę, ot co.
Dokąd odżywiali się tradycyjnie otrzymywali wystarczające dawki witaminy D w spożywanym na surowo tłuszczu zwierząt morskich (stąd wywodzi się nazwa Eskimos - "jedzący surowe"). Wtedy byli zdrowi. Odkąd zmienili sposób odżywiania na współczesny mają zapewne te same problemy (choroby) co my, tylko bardziej nasilone. Pewnie niedługo wymrą jeżeli nie zmienią sposobu żywienia.
http://www.circumpolarhealthjournal.net/index.php/ijch/article/view/18001/html
http://jn.nutrition.org/content/140/10/1839.full.pdf+html
http://www.plosone.org/article/fetchObject.action?uri=info%3Adoi%2F10.1371%2Fjournal.pone.0078987&representation=PDF
http://www.arcticnet.ulaval.ca/pdf/talks2010/EHayekJessy.pdf
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #75 : 25-03-2014, 12:38 »

Małe sprostowanie. Eskimosi nie spożywali tłuszczów zwierząt, a konkretnie ssaków morskich, lecz używali go do lampek oliwnych. Natomiast prawdą jest, że dostateczne ilości witaminy D pozyskiwali z pożywienia, o czym do znudzenia powtarzam. My jesteśmy w o tyle lepszej sytuacji, że możemy dodatkowo (powtarzam: dodatkowo) doładować się witaminą D syntetyzowaną w skórze.
« Ostatnia zmiana: 25-03-2014, 17:55 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Iza38K
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję obecnie, stosowałam 3 lata
Wiedza:
Wiadomości: 131

« Odpowiedz #76 : 25-03-2014, 12:43 »

Oglądałam kiedyś wstrząsający film produkcji duńskiej. Większość tubylców Grenlandii, na pewno zaszczepiona, nie potrafi się odnaleźć w warunkach cywilizacyjnych (alkoholizm, narkomania, bieda i wyzysk). Holokaust stworzony przez przemysł chemiczny i naftowy. Ten sam co to wywołał II WŚ według akt Procesów Norymberskich.
Mniejsza z tym, czyli jak się dobrze odżywiasz, to nie musisz się suplementować.
Czytam sobie różne książki, rownież literaturę faktu pisarzy szwedzkich. Tam zaobserwowano epidemię krzywic, po wielkim głodzie, bo był taki czas w Szwecji, gdzie ludzie korę z drzew jedli.
To są dowody na to, że jak masz dostęp do słońca latem, a potem dobrze się odżywiasz, to jesteś zdrów. I chyba, z tego co rozumiem, o to chodziło w artykule.
Zapisane
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #77 : 25-03-2014, 13:48 »

Lekarska i epidemiologiczna fobia powoduje zaślepienie na fakty. Fakty należy zignorować jeżeli nie są zgodne z twierdzeniami p. Józefa Słoneckiego.

Panie Tomaszu, proszę w wolnej chwili zainteresować się bliżej działalnością epidemioogów i mechanizmami rządzącymi epidemiologią, choćby na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Jestem pewna, że Pan również nabędzie tę fobię msn-wink
Tak, jak każdy uczciwy człowiek, na widok oszustwa. Twierdzenia Pana Józefa nie będą miały z tym nic wspólnego.

Nie neguję Pańskich działań i doświadczeń z hospicjum. Z pewnością są zasadne i potrzebne. Jednak, proszę pamietać, że dotyczą osób bardzo chorych. To kwestie związane z leczeniem. Zdrowych osób sie nie leczy.
« Ostatnia zmiana: 25-03-2014, 15:31 wysłane przez Kamil_Niemcewicz » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #78 : 25-03-2014, 13:58 »

Cytat
Zdrowych osób się nie leczy.
No, niby tak... Na to nie pozwala etyka lekarska. Najpierw trzeba im wmówić konieczność leczenia, a potem, w zgodzie z etyką lekarską, leczyć do usranej śmierci.
« Ostatnia zmiana: 25-03-2014, 14:05 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #79 : 25-03-2014, 14:24 »

Małe sprostowanie. Eskimosi nie spożywali tłuszczów zwierząt, a konkretnie ssaków morskich,

Panie Józefie, znowu pisze Pan nieprawdę. Już mi ręce opadają od tych sprostowań. Czy nie mógłby się Pan powstrzymać od pisania jeżeli Pan czegoś nie wie?
http://en.wikipedia.org/wiki/Muktuk
http://en.wikipedia.org/wiki/Blubber
http://www.jbc.org/content/87/3/651.full.pdf
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!